stiwen76 napisał(a):
J.H. :1
To nic innego jak typowa czerwona narracja, powtarzana i utrwalona w umysłach ..................... no właśnie czyich?
Ludzi światłych, wykształconych? tylko po to żeby plebs wierzył we wszystko?
Zdzicho jeżeli będziesz chciał to pokaże Ci zabytek z Twojej-naszej okolicy który niszczeje, i nikt nie ma pomysłu(kasy) co z tym zrobić.
PS.
Jest to drugi co do wielkości budynek dworca na Dolnym Śląsku.
stiwen76 napisał(a):
Co się proszę historyka zmieniło w ich poczynaniach?
A może Szanowny Pan napisać i potwierdzić, że oni to zaakceptowali.
O Dolnym Śląsku napisałem przecież: " To Polacy doprowadzili te zabytki do ruiny.Kto potrzebował, drzwi, futryn, cegieł na kurnik ten szedł i brał jak swoje. Do 1970 roku/ układ o uznaniu przez RFN granicy na Odrze i Nysie/ panował na Dolnym Śląsku stan tymczasowości i obawy, że Niemcy wrócą, a co za tym idzie nikt nie inwestował. Za Gierka zaczęło się to zmieniać, ale skala zniszczeń i zaniedbań była ogromna."
I nie musisz mi zrujnowanych zabytków pokazywać, bo wiem, że są. Napisałem: " Pieniądze na restauracje zabytku, to jedno, ale za co potem zabytek utrzymać. Stąd oferty sprzedaży zabytków przez gminy raz z dobrym, dwa złym skutkiem. Kolejna sprawa to mentalność ludzi sprzeciwiających się finansowaniu zabytkowych budynków będących w rękach prywatnych z pieniędzy publicznych. Jak jest mało pieniędzy, to gmina nie da na zabytki przecież. A na Dolnym Śląsku bez Wrocławia bieda aż piszczy w niektórych gminach."
Ja piszę z perspektywy małego miasteczka zasiedlonego przez reemigrantów z Francji o innym poziomie rozwoju cywilizacyjnego niż reemigranci ze Wschodu.
Po 1970 roku zmieniło się wiele. Państwo polskie zaczęło inwestować, a nie jak dotąd tylko wykorzystywać Dolny Śląsk.
W tym 4 tysięcznym miasteczku nie tylko zaczęto remonty budynków i dróg, ale powstało to co na zdjęciach. Wszystkie inwestycje to lata 70-te. I nie jest to Lipek gloryfikowanie PRL, a fakt.