Filip napisał(a):
Ja powiem coś może niepopularnego, to że my się w jakimś tam stopniu interesujemy historią, nie znaczy że reszta społeczeństwa też się interesuje. Powiem więcej, szeroko pojętą historią nie wiem czy się interesuje 1% społeczeństwa. Większość ma to w d...e. Dla większości liczy się tylko "dzisiaj" i ewentualnie "jutro". Podsumowując, to MY jesteśmy jacyś dziwni, że zaprzątamy sobie umysł czymś, co dla ogromnej większości mogło by nie istnieć.
ps.
Jak by w mieszkaniu była kolekcja wódek, to by nie trafiła do kontenera :666
Niestety, ale w pełni się z Tobą zgodzę. Większość ludzi na przestrzeni życia dobiera sobie jednak znajomych na podobnym poziomie, przez co żyjemy pod szklanym kloszem, wierząc, że historia może być istotna dla większości społeczeństwa, tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Prawda jest jednak taka, że masa ludzi (nie będę tu procentowo szacował) ma to głęboko gdzieś. Największe zderzenie ze ścianą przeżyłem tuż po studiach, gdy nie znajdując pracy w zawodzie, zaciągnąłem się jako fizyczny do pracy w magazynie. Rozmawiając z innymi pracownikami w moim wieku... i nie mówię tu o jakiś "łysych pałach" z inteligencją na poziomie ameby, tylko o ludziach którzy naprawdę robili dobre wrażenie, teoretycznie niby "wykształceni", potrafili się elokwentnie wysłowić... Jeden nie wiedział kiedy wybuchła II wojna światowa (nie potrafił nawet oszacować... w końcu strzelił że chyba w 1943?), drugi nie słyszał nigdy o wojnie secesyjnej a Napoleona umieszczał w XX wieku... Pytałem, czemu nie interesują ich nawet takie podstawowe rzeczy, usłyszałem tylko: "Paweł, a na co mi to? Do czego to mi się może przydać w życiu?"
Większość orbituje wokół schematu Współczesność -> PRL -> Wojna (ta z Niemcem Hitlerem) -> "dawne czasy" (wszystko inne wymieszane niczym zupa). Przykro mi to mówić, ale historia pozostaje tematem zainteresowania nielicznych osób. W tym wypadku dla rodziny to były po prostu graty.
Nie przedłużając, pozwolę sobie zacytować Józefa (Jurgena) Stroopa komentującego sprzedaż odziedziczonej kolekcji starodruków:
"Nigdy nie myślałem, że taki szajs może być tyle wart". To tyle względem szacunku do Historii.