Argo napisał(a):
canabis.dw napisał(a):
sami z siebie nie zejdą z tej drogi,a nie bardzo widzę tu kogoś kto miałby kompetencje i chęci to powstrzymać
To o czym piszesz to oczywista prawda, i to dzialalo jeszcze powiedzmy 3 lata temu, ale od tego czasu minela epoka, gospodarka sie zwija, inflacja dobija inwestycje, tort do podzialu ( dla wszystkich , nie tylko archeo) coraz mniejszy .....co z tego ze archeo nawet przeforsuje idiotyczny pomysl objecia ochrona konserwatorska nawet calej Polski .... chocby i te pola bitew ( co nie oszukujmy sie - bedzie fikcją) skoro może już nie być chętnego ( ani srodków) ktory by za te badania zaplacił?
chętnego to może i nie będzie, ale "kilku" zmuszonych płaci, np. chcąc wykopać dół pod fundamenty. Wtedy zwyczajowo ludzie się dowiadują, że na działce jest stanowisko.
Mam świeży przykład z życia: Jakis czas temu dzwoni do mnie kumpel z wioski i mówi: "Ty nie wiesz czasem co tam jest na tej mojej działce naprzeciwko sklepu? bo chciałem kopać fundamenty to mi powiedzieli, że tam jakieś stanowisko archeologiczne jest czy coś i muszę mieć jakiś nadzór... kur działkę od rodziców dostałem, od trzech pokoleń w rodzinie i ani ojciec, ani dziadek o niczym takim nie słyszał, weź się dowiedz o co chodzi. Kur pan archeolog tysia już krzyknął za to tylko ze przyjedzie i na wejściu mnie pocieszył, że jak coś wykopiemy to bedą jeszcze koszty jakiś badań. Tyyy właśnie...masz tą swoją wykrywaczke jeszcze? bo byś może....." Jedyne co udało mi się dowiedzieć - "ślady osadnictwa z okresu nowożytnego"
A to że żyjemy w ciekawych czasach daje panom archeologom pewność, że takimi "pierdołami" nikt sobie głowy zawracać nie będzie, ale np zaostrzenie przepisów czy np wzięcie w ochronę miejsc walk, może być na tyle nośne medialnie i atrakcyjne pod względem kreowania wizerunku- populistów-socjotechników ci u nas dostatek- że jak im ktoś taki pomysł podrzuci to wprowadzą bez wnikania co i jak. Zwłaszcza ze ten ktoś może mieć ładne tytuły przed nazwiskiem i realny dorobek naukowy niestety