O właśnie, to doskonały przykład baranów o jakich tutaj mowa.

a czaszka kozła do nabliższego nadlesnictwa :lol: .....ja pier .... rece opadywuja do kostek

Czaszka na policję i niech szukają czy w tym rejonie jakiś koziołek nie zaginął. Może ustalą. Po DNA oczywiście.

To już się zaczęło Kacper to student archeologi w rozmowie na grupie fejsbukowej ;)

Ale są psychole...

spokojnie panie i panowie, to gówniarz ktoremu sie wydaje ze Pana Boga za nogi złapał, zrobi magistra, zderzy sie z proza zycia, brakiem pracy dla archeo, gownianymi zarobkami i wyladuje na kasie czy w innej fabryce to mu bzdury wyparuja z głowy ......znam paru takich "archeologow", co dzis sobie pluja w brode za wybor kierunku studiow

Gdybym do swojego konserwatora przyniósł takie śmieci to w najlepszym wypadku spojrzałby na mnie jak na upośledzonego umysłowo.

To ty Lipek masz swojego konserwatora?.Az boje sie myslec co ty mu nosisz :lol:

No jak to co? Konserwator jak nazwa wskazuje pije Conservo. :D :D

Dokładnie tak! 0,5l co tydzień obowiązkowo :lol:

Argo, on zostanie na uczelni, będzie kształcił kolejne roczniki podobnych debili.

Panowie archeologowie nie są tacy głupi jak się z pozoru wydaje, ta zabawa w "zabytki" trwa już jakiś czas i niestety coraz bardziej się rozpędza i nabiera rozmachu. Panowie wyczuli, ze temat jest na tyle niszowy, że mogą sobie pozwolić na manipulowanie faktami i tworzenie fikcyjnych wartości - siebie przy tym stawiając w roli obrońców-idealistów "dziedzictwa". Pomimo iż stanowisk archeologicznych powstałych nie wiadomo dlaczego mamy w pytę, nowych wciąż przybywa, a starych nikt nie weryfikuje. Ba! coraz częściej słychać o takich postulatach jak objecie ochroną pól bitewnych (także tych II wojennych) czyli jakieś 70% kraju - i to wszystko po to ażeby ocalić "dziedzictwo" przed rabusiami - Tak przynajmniej twierdzą naukowcy, bezinteresowni idealiści, którzy jedynie przez zbieg okoliczności są również przedsiębiorcami, zajmującymi się nadzorami archeologicznymi
Panowie naukowcy-przedsiębiorcy już dawno zrozumieli, że w interesie miesza im szyki pewna grupa ludzi, zadająca niepotrzebne pytania, mająca o temacie niepotrzebną wiedze(np o tym jak wygląda rozliczanie efektów oficjalnych badań archeo) oraz głupie pomysły (np zweryfikowanie tego co wytworzyło AZP i to-o zgrozo- za darmo)
Także moim zdaniem to nie głupota i niekompetencja leży u podstaw tego zjawiska, które będzie narastało bo oporów etycznych panowie archeologowie już dawno się wyzbyli(nie mają oporów np. kłamać w postępowaniach sądowych) sami z siebie nie zejdą z tej drogi,a nie bardzo widzę tu kogoś kto miałby kompetencje i chęci to powstrzymać

To o czym piszesz to oczywista prawda, i to dzialalo jeszcze powiedzmy 3 lata temu, ale od tego czasu minela epoka, gospodarka sie zwija, inflacja dobija inwestycje, tort do podzialu ( dla wszystkich , nie tylko archeo) coraz mniejszy .....co z tego ze archeo nawet przeforsuje idiotyczny pomysl objecia ochrona konserwatorska nawet calej Polski .... chocby i te pola bitew ( co nie oszukujmy sie - bedzie fikcją) skoro może już nie być chętnego ( ani srodków) ktory by za te badania zaplacił?

chętnego to może i nie będzie, ale "kilku" zmuszonych płaci, np. chcąc wykopać dół pod fundamenty. Wtedy zwyczajowo ludzie się dowiadują, że na działce jest stanowisko.
Mam świeży przykład z życia: Jakis czas temu dzwoni do mnie kumpel z wioski i mówi: "Ty nie wiesz czasem co tam jest na tej mojej działce naprzeciwko sklepu? bo chciałem kopać fundamenty to mi powiedzieli, że tam jakieś stanowisko archeologiczne jest czy coś i muszę mieć jakiś nadzór... kur działkę od rodziców dostałem, od trzech pokoleń w rodzinie i ani ojciec, ani dziadek o niczym takim nie słyszał, weź się dowiedz o co chodzi. Kur pan archeolog tysia już krzyknął za to tylko ze przyjedzie i na wejściu mnie pocieszył, że jak coś wykopiemy to bedą jeszcze koszty jakiś badań. Tyyy właśnie...masz tą swoją wykrywaczke jeszcze? bo byś może....." Jedyne co udało mi się dowiedzieć - "ślady osadnictwa z okresu nowożytnego"

A to że żyjemy w ciekawych czasach daje panom archeologom pewność, że takimi "pierdołami" nikt sobie głowy zawracać nie będzie, ale np zaostrzenie przepisów czy np wzięcie w ochronę miejsc walk, może być na tyle nośne medialnie i atrakcyjne pod względem kreowania wizerunku- populistów-socjotechników ci u nas dostatek- że jak im ktoś taki pomysł podrzuci to wprowadzą bez wnikania co i jak. Zwłaszcza ze ten ktoś może mieć ładne tytuły przed nazwiskiem i realny dorobek naukowy niestety