zdzicho napisał(a):
Swoją drogą, to Babiarz odleciał. Lennon komunistą? Facet, który zarobił setki milionów dolarów? Imagine, to jest piosenka pacyfistyczna, a nie komunistyczna. Lennon był pacyfistą.
Tu tekst po polsku:
https://teksciory.interia.pl/john-lenno ... ,5932.htmlRzadko się udzielam w tematach politycznych tu na forum, zdzicho tobie się wydaje że ty się znasz na wszystkim i wszystkich, wolałbym żebyś pozostał przy boratynkach bo o tych masz wiedzę ogromną, poruszasz tematy o których wiedzę czerpiesz z wikipedi ewantualnie z tego co zostało ci wbite do głowy przez te lata komuny. Poniżej masz tekst o Lenonie z profilu Łukasza Winiarskiego "razprozaka", faceta o którym pewnie nawet nie słyszałeś bo to całkowicie nie twoja bajka.
"Wielki szacunek dla pana Babiarza za mówienie prawdy nawet kiedy jest ,,kontrowersyjna", niepoprawna politycznie, niemodna i niewygodna.
Zacznijmy od tego, że - bez wątpienia legendarny zespół - The Beatles, żeby wejść lewicowym środowiskom w pupę, u szczytu swojej kariery wydał utwór zachwalający życie w Związku Radzieckim (,,Back in the USSR"). Wydali to 6 miesięcy po... inwazji wojsk komunistycznego Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Oj tam oj tam, takie tam małe oswajanie z komunistycznym imperium zniewolenia, dyktatury i zła, nic groźnego.
John Lennon, dla wielu: lider The Beatles, po odejściu z zespołu poszedł w marksizm tak mocno, że powoli ocierał się o leninizm. Amerykańskich policjantów nazywał świniami, krytykował amerykański imperializm (sowiecki mu tak nie przeszkadzał), a w swoim najsłynniejszym utworze, ,,Imagine", jechał właściwie ,,Manifestem komunistycznym" - śpiewał o tym jaki piękny byłby świat bez religii, świat bez państw (!) i przede wszystkim: świat bez... własności prywatnej. Do znudzenia będę przypominał słowa twórcy komunizmu, Marksa: ,,Gdybym miał podsumować swoją ideologię jednym zdaniem, brzmiałoby: zniesienie własności prywatnej".
Ale to nic - najważniejsze że Lennon miał dobry głos (bo miał), i stworzył do tego utworu przepiękną melodię (bo stworzył) - to w naszej rzeczywistości usprawiedliwia wszystko. Dlatego nawet gdyby napisał tekst zachęcający do wyrzucania niemowlaków przez okno, zaćpany słodką melodią świat ochoczo by tę piosenkę śpiewał, nie widząc w niej nic złego. Bo nie liczy się zawartość, tylko opakowanie.
A co do promowanego przez Lennona świata bez religii jako remedium na światowe bolączki, i jako recepty na utopijną sielankę - to był taki jeden gość, który w dupie miał boskie przykazania i całą religijną moralność, sam sobie przyznawał status pana życia i śmierci, sam był dla siebie bogiem. Nazywał się Mark David Chapman. I zamordował... Johna Lennona. Tylko dlatego, że akurat taki miał kaprys. Więc może jednak zlikwidowanie religii niekoniecznie musi prowadzić świat do sielankowej rzeczywistości jak po LSD...? Może to jednak nie w tym problem...?
Lennon w swojej marksistowskiej wizji śpiewał o świecie, w którym ,,nie ma za co zabijać ani za co umierać". I paradoksalnie sam został zabity - zupełnie za nic. Bez powodu.
Podsumowując - po pierwsze uważam, że piosenka Lennona ,,Imagine" ma piękną melodię, bardzo łatwo wpada w ucho.
A po drugie, Przemysław Babiarz ma 100% racji zarzucając jej niebezpieczny, komunistyczny przekaz. Truciznę najsprytniej jest przemycać w słodyczach. A wszystkie media, które nazywają jego opinię ,,kontrowersyjną", kompromitują się doszczętnie."
https://www.facebook.com/search/top?q=r ... %C5%BCimemNa zdjęciu - John Lennon promujący komunistyczną, marksistowską, trockistowską gadzinówkę ,,Red Mole".