skrzyżowanie szybów bym chciał kiedyś zobaczyć :)
Ale to może wrzuce coś konkretniejszego a mianowicie wyciąg z opisu naszej akcji do szybu w minioną sobotę
"Wczoraj zeszliśmy do tajemniczego szybu kopalnianego gdzieś na terenie Zabrza.....Do poziomu 40m zeszliśmy w składzie MM, GS, MK, PS, HS (operator kamery). Po pokonaniu tej głębokości pierwsza trójka atakuje w dół a HS i PS zostają żeby dokręcić trochę materiału i wrócić na powierzchnię. NA niższych partiach niesamowite wrażenie robiło oświetlenie H który z góry świecił w głąb szybu z pewnością będzie z tego świetny materiał filmowy. Celem grupy atakującej było zejście głębiej niż dotychczas. Po problemach z wodą przy poprzednim zejściu tym razem przygotowaliśmy się lepiej szczególnie psychicznie. W miejscu gdzie ostatnio nie udało nam się przebić do następnego poziomu ze względu na strugi wody, tym razem MK wybija otwór na tyle duży żeby się jakoś przecisnąć na drabinkę poniżej. Ilość wody na niższych poziomach dobija i już po chwili jesteśmy totalnie przemoczeni. Dochodzimy do poszerzenia szybu w kształcie niszy o głębokości około 1m w której znajdujemy wiele nacieków. Od tego momentu szyb jest pokryty kalcytem. Kolejny poziom i zmiana, ściany są uszczelnione metalowymi płytami które też są całkowicie zalane kalcytem. Poznajemy ze to płyty stalowe tylko po zarysie śrub o pokaźnych rozmiarach. Schodzimy jeszcze niżej ciągle w ulewnym deszczu przemoczeni do suchej nitki. Napotykamy zawał w jednej z 2 przestrzeni szybowych który z wyższego poziomu odebraliśmy jako dno szybu gdyż jest na tyle szczelny że gruz kamienny zatrzymał się na jego powierzchni. Oczyszczamy kolejny poziom, po wrzuceniu kamienia do czeluści szybu ciągle nie słychać momentu jego upadku tylko stopniowo cichnący łoskot uderzeń o elementy konstrukcji. Totalnie przemoczeni decydujemy się iść dopóki nie wyjdzie lina z pierwszego wora a resztę lin zostawiamy już na jednym z poziomów i atakujemy tylko z poręczówką. Mijamy ściany z desek pokryte kalcytem, osypiska na podestach też wyglądają jakby były zalane woskiem. Otacza nas woda i jej wszechobecny szum. Kończy się lina a więc decydujemy o powrocie, jeszcze tylko rozwiązać węzeł na końcu liny żeby nam się nie zahaczyła przy wyciąganiu i wracamy na górę. Teoretycznie powroty są łatwe ale przemoczeni i zmęczeni akcją mamy problemy, wory nie chcą przełazić przez zaciski w rezultacie czego MM w jednym z zacisków w wodospadzie ma problemy z przejściem. Gdy mijamy główny ciek wodny jesteśmy spokojniejsi i już na zasadzie spaceru zasuwamy do góry po drodze luzując punkty przelotowe. ..... Akcja udana gdyż pogłębiliśmy dotychczasowy rekord o 50m, a dodatkowe chęci są. ... . Eksploracja takich obiektów jest skrajnie niebezpieczna gdyż nieuważne poruszenie kamienia może spowodować lawinę która spada na kogoś poniżej. Biorąc to pod uwagę grupa atakująca to tylko 3 osoby żeby zminimalizować taką ewentualność. Klimat w środku jest niesamowity, pięćset metrowa czeluść robi wrażenie aż się chce przytoczyć znaną maksymę Nietsche,go „jeśli zbyt długo spozierasz w czeluść, czeluść zaczyna spozierać na ciebie”.
To tyle z opisu akcji :)
Na poziomie 400m w tym szybie jest obecnie z pewnością dość dość dość mokrzej niż mokro :)
|