Teraz jest czwartek, 18 września 2025, 06:18

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:27 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): czwartek, 3 sierpnia 2006, 18:00
Posty: 103
Lokalizacja: Toruń
tyfus:
A czy chłopek był sam? a ilu Was było? On dodawał sobie animuszu obelgami. Tak czy inaczej on zachował się niekulturalnie, ale Wy nie byliście lepsi - prawo i racja były po rolnika stronie. A forma jego egzekwowania - to już inna bajka
m.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:35 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): sobota, 19 sierpnia 2006, 20:49
Posty: 309
Witam ,ja miałem tego typu zwarcie? Jadac gdzieś samochodem,zawsze się" rozgladam" i czasem uda sie coś wykukać ciekawego.Prawie zawsze mam wykrywkę przy sobie,(lubie).I właśnie tym razem jadac postanowiłem rozprostować kości.Zatrzymałem się na mostku,(bardzo ladny teren) wzniesienie,z ładnym lasem,dość ciekawie to wyglądało.Po jakimś czasie postanowiłem połazić po łące?(co pare kroków była trawa ,reszta to piach) ,postanowiłem połazić bez pozwolenia,bo jak wzrokiem sięgnać ,nie widziałem kogo kolwiek,normalne odludzie.Po jakimś czasie (1h) widzę ,że w moją strone leci gość ,trzymając w reku bat (taki do lania) i krzyczy ," co tu robi,ucieka ,nie widzi,że trawe depcze" nie jest to dosłowie dokładnie to co pisze ale się domyślcie :wq . To było nic, wyciąga tel.kom,i dzwoni po brata(podobno cała wieś się go boi).Za jakieś 10 min,jest brat.Nie dane mi było się wycofać,przeprosić,nic,dosłownie nic. Uratowal mnie tel.kom.ktoś zadzwonił,ale zasięg był tak kiepski,że nic nie było slychać,rozłączyło rozm.Ci panowie jakoś lekko wyluzowali,i ja zacząłem mówić, że jestem Geodetą,i sprawdzam teren.Cisza zamilkli.Pada pytanie czego ja szukam,więc mówie, że jak wyszedłem z samochodu,nie widziałem słupków granicznych,i to mnie bardzo zaciekawiło.Po chwili rozmowa zaczęła wyglądać dość sympatycznie ,pytali gdzie takie słupki powinny być,że pewnie zostały przysypane,może wyorane.I tu ich miałem .Mam kolegę Geodete ,i coś mi tam kiedyś opowiadał,że rolnicy często przekopują te słupki,aby było więcej ziemi dla nich.Natomiast Geodeci podobno pod taki słupek około 50cm, coś zakopują,aby można było szybko to odnaleśc.więc ja mówię że szukam tego,i owego.Co wynikło dostałem zaproszenie na kawę,i opowieści ,gdzie takie problemy moga być,robili wszystko ,abym tylko nie dokończył poszukiwań.Ale dowiedziałem się wiele ciekawych nowinek,gdzie co było,itd. ps.oceńcie sami ,fajni lubzie ,tylko szkoda ,że kombinatry.pozdrawiam :666 ps.Tyfus jestem z tobą :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 00:54 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 28 grudnia 2005, 20:54
Posty: 1432
Lokalizacja: Szczecin, dawniej Stettin-Hökendorf
Gupik, jak na razie mamy chyba takie prawo że linczu to urządzać nie można, nawet żeby to twoja ziemia była. Jesli ktoś uważa że poniosł jakieś straty niech dzwoni na policję i zgłasza. Jego prawo. Ale tekst ze zniszczeniem auto to już groźba karalna.


Ostatnio edytowano piątek, 5 stycznia 2007, 01:06 przez Aygon, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 00:57 
Offline
Kapitan Petersen

Dołączył(a): czwartek, 9 stycznia 2003, 01:00
Posty: 1486
Lokalizacja: Stare Dunajczyska
chrząszcz.pl (gupik) napisał(a):
Kto jest włąścicielem danego pola można bez problemu dowiedzieć sie na wsi u autochtonów oraz we włąściwym Urzędzie Gminy.


Takie ustalanie stosunków własnościowych dla całej okolicy może zająć parę dni roboczych. Odpada w sytuacji gdy chcemy przejść z piszczałą polami np. wzdłuż wsi, żeby zbadać, czy nie ma tam czegoś obiecującego. W Małopolsce jest takie rozdrobnienie gruntów, że gdybym szedł w poprzek zagonów, to naruszyłbym własność 15 gospodarzy w ciągu 10 minut szukania. Oczywiście jeśli już coś wymacamy i zamierzamy spędzić na miejscówce dłuższy czas, warto odszukać właściciela, żeby uzyskać zgodę na regularne przeszukanie pola. Gorzej jak się nie zgodzi, to wtedy zaczyna się dylemat.

W tym sezonie też wyskoczył na mnie pan z ryjem. (Mam szczęście do jednego "pacjenta" rocznie, powiedzmy taki mój "Ryj Roku"). Przeprosiłem i zszedłem z pola i jeszcze bardziej go to rozjuszyło. Może liczył, że padnę tam trupem ze strachu i będzie mnie mógł przyorać zamiast obornika. Wrzeszczał, groził, a przy tym w kącikach ust zbierała mu się niehigienicznie i nieapetycznie ślina :no Biłby ale byłem wyższy i w dodatku miałem w ręce sztychówę "junior", (idealna do trepanacji). Zrobił mi serię zdjęć oraz mojemu autu, szczególnie koncentrując się na rejestracji. Typowy bogaty gospodarz. Z normalnymi luźdzmi średnio przy kasie albo wręcz ubogimi zawsze się pogada, pośmieje...

pa:

Test


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 01:12 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 28 stycznia 2006, 18:14
Posty: 1388
Moje zdanie na ten temat jest podobne do zdania większości z nas.

Pozdrawiam.


Ostatnio edytowano niedziela, 13 lipca 2008, 00:00 przez vincent_vega_69, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 03:07 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 29 czerwca 2004, 02:56
Posty: 326
Lokalizacja: Silesia Superior
Wejść na czyjąś własność bez pytania, rozkopywać komuś pole i jeszcze go nazwać burakiem za to że ma coś przeciwko ?

No panowie !!! Oczom nie wierzyłem jak to czytałem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 03:32 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 18:15
Posty: 770
Lokalizacja: Polska
Bez przesady pifko. Nie chodzi o to ze ktos ma cos na przeciw. Ma do tego swiete prawo. Chodzi o sposob w jaki to wyartykuluje. Majac tez liczne przygody w tym temacie sklaniam sie do wniosku ze nie chodzi tu o oburzenie dotyczace wylacznie wejscia na pole tylko czesto o zlosc, wkurzenie i nienawisc do calego swiata. Wejscie na pole to tylko pretekst aby to sie ulalo i mozna bylo po kims pojezdzic. Tak wiec dla mnie jest to czesto takze buractwo i bezpodstawne pieniactwo.

Heh, Atylla jest specem od rozwiazywania takich spraw. Jak Pan z ryjem na niego wyjechal to po chwili plakal jak dziecko i prosil zeby tak nie robic jak Atylla chcial zrobic. "Psychologycznie" go podszedl. Ale to juz historia nie moja i moze Atylla "pod wyplywem" kiedys na zlocie uroni rabka tajemnicy...

Pozdrawiam,

Ardengard


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 08:59 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 28 stycznia 2006, 18:14
Posty: 1388
pifko napisał(a):
Wejść na czyjąś własność bez pytania, rozkopywać komuś pole i jeszcze go nazwać burakiem za to że ma coś przeciwko ?

No panowie !!! Oczom nie wierzyłem jak to czytałem.


Ech... pifko. Widać, że czytałeś ale czy na pewno wiesz co przeczytałeś? Z tego co mówisz lekko powątpiewam. Z całym szacunkiem ale powiem to jeszcze raz:

tyfus napisał(a):
lazilismy sobie spokojnie po zaoranym polu,zadnych upraw,nadjechal buraczany traktorem strasznie klnac ,wrzeszczac biegnie w nasza strone

cos jeszcze sie plul o powybijaniu szyb w moim aucie

powiedzialem nie wiedzielismy czyje pole ,przepraszamy,etc

Pojechalismy stamtad


Jak widać to nie było brutalne najście na pole biednego* rolnika ale odwrotnie. To było najście buraczanego chłopka siłą od pługa oderwanego na tyfusa. Tak wynika z jego opowieści i ja mu wierzę.
* - biednego ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu lecz biednego w sensie poszkodowanego

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 12:15 
Offline
Felix Hobus Drugi

Dołączył(a): wtorek, 4 listopada 2003, 11:56
Posty: 1665
Lokalizacja: Deszczno/Gorzów Wlkp.
Witam
W ubiegłym roku mileiśmy taki przyapdek (Beyo,Tomix.Pol i ja).
Wyskoczyło z puchacza (stary mercedes) trzech toczących piane z ust "panów"
i z pyskiem do Tomixa,że przeszliśmy przez ich pole (zaorane,nie zabronowane)
Co ciekawe,widzieli na początku tylko dwóch z nas.
Kiedy ujrzeli resztę,spuślili z tonu.
Oczywiście swoje,że kopiemy im pole izabieramy skarby.
Wyrzuciliśmy więc całe śmieci,jaki tam znaleźliśmy z powrotem na to pole i zapakowaliśmy się na auta.
To był jedyny taki przypadek.
Z reguły na polach przydomowych zawsze pytamy sie o zgodę,ale na
totalnym wygwizdajewie wchodzimy od razu
Piszę w liczbie mnogiej,ponieważ zawsze jeździmy w przynajmniej 2 osoby.
Opisany przez Tyfusa przypadek swiadczy o tym,iż zawsze znajdzie się ktos taki,jak ten burak.
Gatunek ludzki jest bardzo zróżnicowany pod wieloma względami....
Z drugiej strony kiedy widzę,jak co niektórzy przyznają agresorowi rację.....
Chyba nie byli w takiej sytuacji,jeżeli uważają,że reakcja była prawidłowa...
Zalezy dla kogo prawidłowa.
I proszę-nie piszcie,że za każdym razem szukacie właściciela i pytacie się o jego zgodę.
Jeżeli tak-to zycze powodzenia na polach oddalonych o 5 km od wiosek...
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 12:56 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 28 grudnia 2005, 20:54
Posty: 1432
Lokalizacja: Szczecin, dawniej Stettin-Hökendorf
Nie spotkałem się z kimś kto wylatując "z mordą" chciałby tylko żeby zejść z pola. Najczęściej chodzi takim o okazję żeby "obcemu" w łep wyjechać bo jakoś jak już bluzgają to od razu z łapami na ciebie, szczególnie jak jesteś sam. A że można inaczej to sam się przekonałem. Kiedyś podeszło do mnie dwóch takich, myślę sobie bedą kłopoty, a oni tylko że nie życzą sobie żeby chodzić po ich polu. Przeprosiłem i każdy poszedł w swoją stronę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL