Witajcie...Na poczatek chce powiedziec tak.Sledze ten watek forum od dluzszego czasu i powiem tyle: jest rzecza niezwykle budujaca ze wreszcie,po tylu latach zaklamania i propagandy komunistycznej znajduja sie ludzie ktorzy szukaja,dociekaja i odklamuja historie powojenna Polski.Sprawa antykomunistycznego podziemia jest wazna z kilku powodow...po pierwsze wiekszosc z tych ludzi ktorzy mogliby cos powiedziec juz nie zyje,po drugie niestety przez dlugie lata spoleczenstwo nasze zapychane bylo do granic mozliwosci prawda historyczna w wrersji PRL,po trzecie wreszcie wg. mojej opini dosc duzo mowi sie w mediach o ostatnim dwudziestoleciu naszej historii,Solidarnosci itd.(nie umniejszajac oczywiscie jej roli),natomiast temat pierwszych lat powojennych jest jakby troszke przemilczany i mniej eksponowany...moze z racji czasu ktory uplynal od tych wydarzen.Sam interesuje sie ta tematyka staram sie szukac dowiadywac i poszerzac wiedze kiedy tylko czas pozwala.Tu wielki uklon i szacunek dla klanu Lupaszkowcow z tego forum,to co Wy zrobiliscie i robicie dla pokazania prawdziwej historii i dzialalnosci Brygad Wilenskich zasluguje na szczere uznanie.Sam dosc duzo czytalem i szukalem w swoim czasie na temat Majora i Jego oddzialow.Jednakze Wasza pasja i determinacja jest godna podziwu.Chociaz musze stwierdzic obiektywnie ze i mozliwosci macie duzo wieksze z racji chocby wsparcia ze strony kregow IPN :) .Jednak nie umniejsza to w niczym zaslug.Czasem az zazdroscilem czytajac niektore wypowiedzi, spotkan wyjazdow rozmow itd...Ale wracajac do sedna.Owóż uwazam ze temat partyzantki antykomunistycznej trzeba w dalszym ciagu badac,poglebiac i mowic o tym,dlatego ze jest ciagle wielu,wielu przesiaknietych propaganda prelowska i uznajacych ja za prawde historyczna.Z drugiej strony nie ma sie czemu dziwic skoro tyle lat byla ona wtlaczana wszelkimi srodkami do glow i umyslow.I trzeba aby ludzie poznawali to czego nie wiedzieli wczesniej bo nie mogli i nie mieli mozliwosci.Na merytoryczna dyskusje zawsze jest czas i miejsce bo takowa zawsze daje jakis pozytywny efekt.Nie chce byc posadzony o zbytni patos ale musze powiedziec ze tylu mlodych chlopakow,wtedy,oddalo zycie i zdrowie za to aby Polacy mogli zyc w wolnym kraju ze grzechem byloby aby teraz,majac mozliwosc,nie oddac im chocby tej czastki czci jaka im sie nalezy,poprzez pamiec o Nich i o tym co uczynili...Jedno jest wazne,aby oceniajac tych ludzi zawsze starac sie wczuc w sytuacje jaka wowczas panowala,pamietac owczesne realia i warunki w jakich przyszlo im zyc i w jakich przyszlo podejmowac nieraz jakze trudne decyzje.Podam najprostszy przyklad: jak wytlumaczyc rodzinie ktorej ojciec,dziadek zginal z rak "reakcyjnego podziemia" ze zginal dlatego iz donosil na gestapo albo UB?Skoro widza tylko jeden fakt:zabili...i najczesciej nie dopuszczaja do siebie mysli ze czlowiek ten mial na swoim sumieniu kilka czy kilkanascie istnien ludzkich...Przykre to ale obrazuje te czasy i te realia... I wreszcie jeszcze jedna sprawa w ktorej chce zajac stanowisko.Otoz w odpowiedzi na pytania kolegi bodajze Mazeckiego,ktory w dosc pieniackiej formie je tutaj zadal,a dotyczace dzialanosci mjr Ognia...musze spytac najpierw ile czasu poswiecil kolega na badanie historii tego czlowieka,ile przeczytal ksiazek publikacji,ile zadal sobie trudu aby wyjasnic dla samego siebie dreczace go watpliwosci...To tylko retorycznie ale zeby nie byc goloslownym,mimo ze przedmowcy tutaj juz wyjasniali ta kwestie chce tylko dodac pare szczegolow.
1. Wiec bezposrednim powodem dla ktorego prawdopodobnie zostal wydany na Ognia wyrok smierci bylo jego samowolne opuszczenie obozu pod Czerwonym Groniem i zejscie do Ochotnicy zas podczas powrotu do obozu oblawa niemiecka miala isc po sladach wracajacych partzantow.Powrot partyzantow odbywal sie 27 grudnia 43 roku natomiast oblawa niemiecka nastapila nastepnego dnia ok. godz 11.Podczas walki zginelo dwoch partyzantow,Wladyslaw Bem "Szpak" i Franciszek Sral "Wiatr".Wg.relacji Jana Srala "Potrzaska" plutonowego w oddziale Ognia w nocy padal gesty sniego wiec teza pojscia po sladach partyzantow zdaje sie byc troche chybiona...Istotnym faktem jest iz "Potrzask" mowil o konfidencie ktory zostal zwerbowany przez gestapo a ktory pojawil sie w oddziale przed cala sytuacja,byl to Jozef Bryja "Zmija".Dezerterujac z oddzialu udaje sie do konfidenta gestapo w Waksmundzie Czubiaka Jana i wyjawia mu miejsce postoju oddzialu i doprowadza na miejsce biwakowania.Dalsza historia jest znana.Smierc partzantow i zarzuty wobec Ognia. W styczniu 44 r Ogien wysyla raport do dowodztwa AK w Krakowie informujacy o sczegolach rozbicia obozu,w jego obronie staje tez Stronnictwo Ludowe "Roch". W wyniku prowadzonego dochodzenia przez mjr Stabrawę "Borowego" 13 pazdziernika 44 r Ogien zostaje oczyszczony z wszelkich zarzutow...Aby w pelni zobrazowac tzw. konflikt Ognia z AK- jest juz dzis wiele przeslanek ktore wskazuja ze konfliktu w rozumieniu ogolnym nie bylo-byly nieporozumienia osobiste miedzy Jozefem Kurasiem Ogniem a dowodca oddzialu WILK por. Krystynem ( nie Krystianem jak ktos tu blednie podal) Wieckowskim "Zawisza",dotyczace traktowania partzantow "ogniowych", w wiekszosci pochodzacych z rodzin chlopskich.Chodzilo o nierownane traktowanie i podzialy w oddziale,partzantow Ognia traktowano inaczej ze wzgledu na pochodzenie ludowe.Zreszta konflikt ten zrodzil sie w momencie objecia dowodztwa oddzialu wlasnie przez "Zawisze", wczesniej gdy byl nim por. Wladyslaw Szczypka "Lech" czy po nim por. Jan Stachura" Adam" zadnych konfliktow nie bylo.Wiec wszystko wskazuje na to ze raczej byl to osobowy spor a nie mialo to podloza ideowego.Zreszta o dosc trudnym charakterze por "Zawiszy" mowil rowniez jeden z bardziej znanych w tym rejonie partzantow Julian Zubek "Tatar".Gdy zalozony przez niego oddzial partyzancki "Swierk" zostal wcielony do "Zawiszy",a byl juz on wczesniej wslawiony udanymi akcjami bojowymi,rowniez zostalk traktowany troche po macoszemu i zostal zepchniety do roli taborytow dzwigajacych sprzet i oporzadzenie.Pozniej Tatar uzyskal zgode na zabranie spowrotem swoich ludzi i powiekszenie swojego oddzialu w ramach 1 PSP AK. Nie umniejsza to oczywiscie dzielnosci i odwagi por. Zawiszy,swiadczy tylko o tym na jakim podlozu konflikt miedzy nim a Ogniem mogl sie wytworzyc.To tyle w skrocie na jedno z pytan kolegi Mazeckiego.
2. Odnosnie pytania o akcje bojowe grupy Ognia za okupacji niemieckiej bylo to juz powiedziane,doloze do tego jeszcze chocbny akcje w Piwnicznej,gdzie brawurowym atakiem wyroznil sie wlasnie Ogien,czy chocby akcja na placowke graniczna w Harklowej,nie liczac licznych akcj sabotazowych,co tez bylo juz mowione.
3.Cytat"2. Czy ktoś wie, ilu oficerów AK, świadomie i z własnej woli ubiegało się [ gdziekolwiek w kraju ] o stanowisko powiatowego szefa UB i jak wielu się to powiodło ?" -- otoz w tej kwesti sprawa jest jednoznaczna. Ogien dzialal na polecenie Stronnictwa Ludowego Roch ktorego plan zakladal przejecie wladzy przez ludowcow po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej.I stad jego aspiracje do stanowiska.I faktycznie byl nim przez kilka tygodni,jednakze calkowita rozbieznosc w wizji prowadzenia wladzy miedzy nim a UB spowodowala odejscie i ponowne wyjscie do lasu.Fakt,Ogien nie chcial powrotu polski sanacyjnej,niesprawiedliwej dla chlopow ale odmiana PPRowskiej demokracji rowniez szybko nie przypadla mu do gustu.W czasie tego krotkiego okresu ukrocil zdecydowanie dzialanie grup rozbojniczych i band rabunkowych,nie pozwalal bezkarnie hulac po okolicy rozochoconym Rosjanom,pod domami samotnych kobiet wystawial posterunki chroniace przed wizytami rozpasanego zoldactwa...To pokrotce swiadczy o postawie jaka prezentowal Jozef Kuras i tlumaczy jego decyzje o odejsciu ponownym do partyzantki...
4.Dziennik Ognia to do dzis w zasadzie kwestia niewyjasniona.Ze istnial to pewne,natomiast pozniejsze wypociny na ten temat autorow typu Walach czy Machejek nalezy wlozyc miedzy bajki.Nie udalo sie go odnalezc zas rzekomy odpis Walacha,plk UB, pelny jest bledow,pomylek dat,akcji itd. nie mowiac o dodatkowych ulepszeniach chocby w kwestii tepienia przez ogniowcow zydow...Jest pewne ze zapiski byly skrotowe,z podaniem narodowosci,daty akcji itp. natomiast ciezko przynajmniej mi powiedziec w kwesti samego dziennika cos wiecej. Odnoszac sie do zarzutu antysemityzmu Ognia powiem jedno,wg dostepnych materialow nigdy nie zostal wykonany zaden zaden wyrok za pochodzenie czy narodowosc,zbrodnie przypisywane na jego konto przez UB byly w wiadomym celu,zochydzenia w oczach spoleczenstwa.Malo tego jest potwierdzona ilosc wyrokow wykonanych przez tzw Komisje Szybko Wykonawcza Ognia na swoich zolnierzach ktorzy dopuscili sie kryminalnych czynow...Przypisywany mu przez UB glosny mord na zydach w Kroscienku zostal zainicjowany i wykonany przez bylego zolnierza AK Jana Wachale "Lazika" za co zostal pozniej przez Ognia stracony.....Przykladow mozna dawac duzo ale to nie miejsce i czas aby to robic na tym forum.
5.Cytat "Znawcy dziwnie milczą, a wieść gminna niesie, że kapral Kuraś sam mianował się majorem, wiosną 1945 roku, co w świetle prawa jest przestępstwem.
[ Daj Bóg, aby tylko takie były mu przypisywane....]"---otoz rowniez to bylo tu wyjasnione,dodam tylko ze nominacja na porucznika z LSB-BCH i pozniejszy awans na majora poprzez lacznika z zachodu sa udokumentowane.Brak przynajmniej na razie ewentualnego dokumentu nadaniowego,czego jednak faktycznie wcale w tamtejszych uwarunkowaniach wcale nie musialo byc-wyjasnial to zdaje sie kolega Pit Stary wiec nie bede powtarzal.Co do kontaktow z zachodem sa one niewatpliwe- rozbicie postogniowej grupy Wiarusy odbylo sie wlasnie na przynete kontaktu z zachodem...Co do czynow przestepczych mozna powiedziec tyle,nie bylo oddzialu partyzanckiego ktory po jakims pobycie w lesie nie zaczynal sie demoralizowac.I tak bylo i ze zgrupowaniem Blyskawica-dopkoki twarda reku trzymal wszystko Kuraś,majacy niesamowity mir i szacunek,wszystko bylo pod kontrola.Po rozczlonkowaniu zgrupowania zdarzaly sie czyny kryminalne niektorym jego czlonkom,jednakze zo nalezy podkreslic zdecydowanie byly one scigane przez samego Ognia i Komisje Szybko Wykonawcza,ktora po rozpoznaniu nakladalo czesto wyroki smierci przez rozstrzelanie.Niezaprzeczalnym jest tez jest jednak ze wszystkie czyny rabunkowe na Podhalu przypisywano ogniowcom,czesto nawet celowo nie aresztujac prawdziwych sprawcow.Aby tylko spowodowac niechec ludzka bez ktorej wsparcia oddzial tracil racje bytu.Byla to standardowa procedura ubecka ktora stosowano wobec wielu oddzialow AK. Forum nie jest dobrym miejscem na tego rodzaju dyskusje z racji tego iz brak mozliwosci wymiany na zywo pogladow.Zakoncze wypowiedzia chyba wszystkim znanego ksiedza Jozefa Tischnera ktora obrazuje schemat myslenia jednej jak i drugiej strony:........."pare miesiecy po wprowadzeniu kenkart GG przyszli partyzanci i zastrzelili organizatora Goralenvolku na tym terenie,niejakiego Latoche.Wyprowadzono go pod plot i juz pod nim zostal.TO BYLO WSTRZASAJACE ALE ZNACZYLO TEZ,ZE POLSKA JEST I WALCZY......."
PS.Jako ciekawostka zdiecie miejsca pochowku pierwszej zony mjr. Ognia, Elbiety z d. Chorazy,synka Zigniewa oraz Ojca zamordowanych przez gestapo w wyniku donosu w 1943 roku...jedna wersja mowi iz byli zastrzeleni i wrzuceni do plonacego domu,druga iz spalono ich zywcem....z okolicznych wzgorz patrzyl na to oszalaly z bolu Jozef Kuras Ogien......
Moze troche za dlugo ale musialem sie wypowiedziec gdyz zawsze cenie otwartosc na merytoryczna dyskusje ale nie lubie prowokacyjnych pytan nie popartych faktami......POZDRAWIAM...........
[ img ]