birnbaumer napisał(a):
Ale przecież w sumie taki stolnik, czy podstoli w okresie, kiedy powstała
pieczęć ... był raczej dworzaninem królewskim, czy tam książęcym,
a nie centralnym urzędem. Poza tym wchodzi w grę, że nasz Mikołaj był, co prawda stolnikiem,
ale zaledwie na dworze jakiegoś biskupa albo wojewody...
Chodziło mi o ten fragment, to chyba alternatywna wersja historii staropolskich urzędów, bo wg mnie rozbicie dzielnicowe sprawiło, że po ponownym zjednoczeniu ziem polskich dotychczasowe dworskie urzędy samodzielnych księstw stały się urzędami związanymi z określonym terytorium państwa (ziemią). Nie przypuszczam by ktoś kto by dalej pełnił przy władcy oficjalną funkcję stolnika i nie pozostawił śladu w dokumentach, jak np. starości generalni. Gdyby tak było to Gąsiorowski by o tym wspomniał. Natomiast jeśli pełnił funkcje nieoficjalnie to nie miał prawa nosić tego tytułu ani umieszczać go na pieczęci.
Nie wydaje mi sie też żeby na dworach bogatego rycerstwa czy biskupich mogli istnieć stolnicy, bo też wieści o takich brak w źródłach, przynajmniej Wielkopolskich
PS. Nie ma się co tak egzaltować, że się na Tobie wyżywam, po prostu wg mnie to co napisałeś jest błędne i zwróciłem Ci na to uwagę, tak jakbym zwrócił uwagę każdemu innemu, nawet samemu ojcu dyrektorowi ;). Zresztą co złego to i tak ja, juz mnie do tego przyzwczaiła małżonka.
PS> II Rzeczywiście, z tym herbem Wierzynka dałem plamę, odcisk pieczęci przy dokumencie z 1359 r. publikował i Piekosinski i Haising. Ale bynajmniej nie sugerowałem ani nie sugeruję, że to on był właścicielem pieczęci
pzdr atylla