łańcuch napisał(a):
skąd przekonanie, że akcja południe miała być "modelowa" pod każdym względem? Wszyscy chcieli jak najlepiej ale wyszło jak wyszło. Trzeba wyciagać wnioski i przeć do przodu, a nie jęczeć jak baby. Kto nie maszeruje ten ginie. Chciałem takze wyjaśnić, że Twoje informacje dotyczące braku zwrotu kosztów są bardzo, ale to bardzo dalekie od prawdy! Raz jeszcze zaznaczam - widocznie nie przeczytałeś zbyt uważnie moich poprzednich postów (odsyłam do nich) - że takowy miał miejsce w trakcie drugeigo etapu dzięki firmie Viking.
Nie tyle 'modelowa', co 'flagowa' - tak od poczatku rozmawialiśmy o tym. I nie jęczę o to, co powinieneś był zauważyć, tylko
wulgaryzm maszeruję. Co do zwrotu kosztów za drugi wyjazd to masz rację, dzięki prywatnej inicjatywie właściciela firmy Viking takowy miał miejsce. Niskie ukłony dla niego. Ale to nie zmienia faktu, że dyrektor KOBiDZ pokpił sprawę. Co do Twoich postów to nie masz racji - czytam je uważnie.
Cytuj:
Kolęgaś grzechutor (zwany też pogromcom wenży) poruszył problem oddzielenia braku promocji poszukiwaczy w mediach od osobistych ambicji poniektórych osobników. I mam wrażenie, że nie do końca się mylił.
Toz z Grechutorem dyskutuję własnie na ten temat i widzę, że to jednak Ty nie doczytałeś moich wypowiedzi. Ale jest piątek, wieczór. Nie będe drążył.
Cytuj:
Nie mam nic przeciwko, żeby uczestnicy tego forum domagali się od gazet uzględnienia ich udziału w badaniach - walczyć o swoje słuszne prawa. Panowie Rudnicki i Bednarek - żeby nie było - też to robią: p. Izabela Żbikowska, autorka tekstu w Wyborczej złożyła wobec obydwu wymienionych obietnicę, że przy najbliższych badaniach powstanie materiał poświęcony w szczególności poszukiwaczom. Będziemy wszyscy pilnować zobowiązań p. Żbikowskiej do czego alles zainteresowanes gorąco namawiam. Namawiam takze do własnej inicjatywy w kwestii egzekwowania na dziennikarzach rzetelności. Uprasza się o zaprzestanie mandziolenia, zwłaszcza tych typów, którzy jątrzą - choć w akcji południe nie brali udziału,
z wyrazami szacunku,
Po czynach osądzimy Panią Żbikowską. Szkoda, że nie zreflektowała sie juz po pierwszym artykule, a dopiero po drugim (czy trzecim?). Znać trzeba jej czasu, aby przeczytała krytyczne listy od czytelników. A może to czytelnicy okazali się spóźnioną reakcją? No, ale poczekajmy do kolejnych badań.
Proponuję więc wstrzymac się od poruszania drażliwych kwestii przynajmniej do kolejnego numeru Odkrywcy. A tymczasem, zamiast marnować czas na rozdrapywanie wątku i obronę Grzechutora (który i sam się potrafi obronić jak mniemam, a którego przecież nie posądzam o uszczypliwość, a co najwyżej o zły dzień ) proponuję zająć się poprawkami do statutu stowarzyszenia i piatkowo-wieczornym piwem.