Może nie o naszym hobby dokładnie (pojawia sie jednak słowo wykrywacz...), ale spójrzcie jak daleko sięga zezwierzęcenie. Coś jak "watachy dzikich psów", tylko gorzej.

http://www.gazetawyborcza.pl:80/1,75480 ... 1-08-05-06

Szok! Ten artykuł mnie zaszokował. Znam ludzi, których dziadkowie pracowali w podobnym obozie i rodziny te do dziś dnia żyją na wysokim poziomie materialnym, ale nigdy nie pomyślałem, że mogli się wzbogacić w ten sposób.

Nie wiadomo ile w tym prawdy pewnie 5%:),moim zdaniem ktoś w tym artykule mocno przesadził!!.Kosztowności żydów zabierali niemcy i po częsci szły do ich kieszeni a reszta do niemiec na koszty związane z prowadzeniem wojny.Łgarstwo i szukanie sensacji.A jeśli chodzi o hieny cmentarne rozkopujące groby i kości ,to jest normalne zezwierzęcenie,powinni pozamykać takich w klatkach i pokazywać ludziom jak w zoo

W drugiej połowie lat 70 od znajomego wuja na jakimś spotkaniu towarzyskim słyszałem opowieść o tym, że zaraz po wojnie do Treblinki zjechały się różne męty, w ciągu dnia rozkopywali groby, rozcinali szpadlami rozkładające się ciała, z wnętrzności wyłuskiwali rękami wartościowe przedmioty, a potem ... nie mytymi rękami - bo w pobliżu nie było wody - jedli. A na noc chodzili do wsi "zabawić się". Po jakimś czasie "władza ludowa" ich przepędziła. Także nie ma co się oszukiwać - byli, a może jeszcze są wśród nas: hieny cmentarne, kolaboranci, tacy co załatwiali za pośrednictwem okupanta porachunki osobiste, tacy co w celach rabunkowych i nie tylko mordowali Żydów, sprzedajne kobiety i inne kanalie. Ale byli również Ci, którzy z narażeniem życia ukrywali Żydów i tych było więcej. A wśród Żydów też nie wszyscy byli święci.
Pozdrawiam

ale zobaczcie kto to pisał i z jakiego jezyka jest to tłumaczone,jesli pojawia sie tam nazwisko ''Gross''to wcale sie nie dziwie.i tak dobrze ze nie napisali ze my POLacy jestesmy wszystkiemu winni.

Prostą ludność z okolicznych wiosek (która pewnie nie wszystko rozumiała, czy pojmowała jak należy) to można jeszcze jakoś próbować zrozumieć... ale hieny zasuwające po Treblice z georadarami? Skąd się tacy ludzie biorą?

Także hieny korzystają z dobrodziejstw postępu technologicznego. Może to wnuki tych którzy przeszukiwali szpadlami i widłami :que

W każdym domu, zakładzie pracy, mieście, grupie społecznej znajdą się czarne owce. Hańba i wstyd- choćby jeden rzucał cień na nas wszystkich ale artykuł ten w antypolskiej gazecie ( zwanej w czasie okupacji "gadzinówką", "szmatławcem" - choć dotyczyło to Kuriera Warszawskiego) nie sposób pominąć milczeniem. Paszkwile próbujące obciążyć nas Polaków jako nację, tendencyjne sądy, kłamstwa , prowokacje stale przypominające światu, że jeszcze coś z nas jako Państwa można w sensie materialnym wycisnąć ( odszkodowania za mienie przedwojenne, odszkodowania za mienie pozostawione w 1968r., odszkodowania za co..........................jeszcze? Może logicznym w tym momencie wyda nam się ponowne zapałanie miłością do Polski wielu jej byłych obywateli, którzy na masową dziś skalę, chcą odzyskać utracone obywatelstwo polskie( jeden z warunków starania się o odszkodowanie za pozostawione mienie.
Wpiszcie w przeglądarce hasło : " przesiębiorstwo holocaust" a co nieco się dowiecie skądinąd z książki napisanej nie przez Polaka antysemitę ( to bardzo popularna zbitka słowna - popularna w narodzie wybranym )a przez Normana Finkelsteina ( nota bene w Wikipedii opatrzonej słowami -"dyskusyjna", "kontrowersyjna"). Jak czytacie nie pluję jadem jak autorzy artykułu. Staram się w sposób wyważony argumentować- nie uogólniam, twierdząc że żydzi jako nacja to.....czy tamto. W każdych warunkach, czy to pokoju, czy wojny znajdą się szuje, mordercy i szubrawcy - niestety i u nas. Nie dano mi prawa bym rzucał kalumnie na nację żydów mimo tego, iż wskazali mojego dziadka wkraczającym ruskom 17.IX.39 jako oficera WP i chęci ukatrupienia go na mijescu. Tak nie wolno. Spotkał ich straszny los ale i nas w tym czasie, jak próbują wmówić światu, nie obsypywano różami. Ponieśliśmy równie wielkie ofiary,nasi dziadowie, ojcowie żyli w jedym państwie Europy w którym za pomoc żydom groziła kara śmierci.
Ostatnim argumentem jest sprawdzenie jaki procent odznaczeń zostało nadanych Polakom przez instytut Yad Vashem w stosunku do innych narodowości za ratowanie żydów w czasie II wojny światowej.

A przyjedźcie sobie na jakiekolwiek poniemieckie okolice, każdy poniemiecki grób jest rozkopany. Nie ważne czy był to Żyd czy Niemiec, zdewastowane są nawet groby z polsko brzmiącymi nazwiskami (na początku wieku bieda zmusiła do emigracji np. w rejon ówczesnego Stettina wiele osób z kaszub). I mentalnośc zostaje, chyba z rok temu jak zasuwaliśmy koło drogi ze sprzętem w reku na miejscówke zaczepił nas jakiś miejscowy dziadek na rowerze twierdzac że zna super mirjsce gdzie można coś cennego wykopac - i wskazał na poniemiecki cmentarz :czerwona .

Co do żydów to sobie nagrabili przedsiębiorczością, zresztą do dziś pokutuje u nas stereotyp że jak ktoś się czegoś dorobił to na pewno złodziej i oszust, a zamożnośc spotyka się z wrogością albo podejściem że ten jest bogaty to jak mu troche ukradnę to dużo nie straci. I tak jak bieda była to szło się do zyda pożyczyc, a ze na procent to co, w koncu nie był instytucja charytatywną. A jak przyszedł termin oddac to łatwiej było dymu narobic i żyda spalic czy pogromic. To tak upraszczając.

PS. Jak to jest że jak z małej żyd =>błąd, a jak tak samo niemiec =>nie ma błędu ;)

Moim prywatnym zdaniem - to, czy ktoś jest świnią i szują naprawdę nie zależy od narodowości.
Tak samo jak wśród Niemców w czasie II wojny światowej trafiali się uczciwi ludzi, tak wśród Polaków byli szmalcownicy i kombinatorzy.
Jeszcze raz powtórzę - to nie zależy od narodowości, a od indywidualnego charakteru i wychowania.

W kwestii ortografii : żyd z malej litery jest takim samym błędem jak niemiec albo rosjanin. Jeżeli jest inaczej - b. przepraszam, ale ja uczyłem się w latach 70-tych, a wtedy inaczej uczyli ;) .
A co do antypolskiej gazety - to zalecam wyhamować :n .
Uogólnienie polega na tym, że znasz zdania WSZYSTKICH Żydów w tej materii, o której piszesz.

Tak, jeżeli piszemy o członku narodowości, zawsze używamy dużej litery. Natomiast żyd - wyznawca judaizmu, pisany jest z małej litery.
Nie wiem dlaczego system nie wyłapuje błędu w "niemcach", czy "polakach". Można podejrzewać (i pewnie kilka osób z tego forum chętnie się ze mna zgodzi), że to spisek. Wiadomo czyj, oczywista oczywistość :n

Hehe no są tacy co by i spisek wywęszyli ;) No ale niestety autokorekta nie jest jeszcze w stanie przewidziec automatycznie czy piszac myślimy o narodowości czy o wyznaniu. Ale może to i dobrze bo jak by przewidywała to to byłby już prawie matrix ;)

RIPOSTA:Słowo "spisek" to ograny i nader często używany w formie drwiny argument. To samo dotyczy przeróbki przedwojennej wersji przysłowia, że: "wszystkiemu są winni endecy i cykliści".
Najważaniejsze by ośmieszyć, wydrwić a szczególnie przykleić łatkę , najlepiej antysemity - to takie łatwe ( warto jeszcze by zajrzeć kim byli/są semici -nie jeden z nas by się zdziwił !).
Im więcej argumentów tym liczba chórzystów wzrasta. Nie mam zamiaru udowadniać, że się niejest wielbłądem.
Myślę, że gubimy wątek dyskusji. Najważniejsze by wsród nas takich hien cmantarnych było jak najmniej a najlepiej wcale!. Mnie też zdarzyło się spotkać autochtona , który wskazał na górkę z niemieckimi akurat grobami, podkreślającym ,że tam można się "nachapać".

No to może przytoczmy jedno jeszcze (przedwojenne, a jakże) przysłowie: "Uderz w stół..."
Przepraszam, nie mogłem sobie darować...
A mówiąc poważnie:

Wszyscy Żydzi?
Tak jak w Treblince kopali wszyscy Polacy i wszyscy Polacy w 1968 wyrzucali z pracy i piętnowali uratowanych z Holokaustu Żydów?
Oskażanie narodu jest przejawem skrajnego prymitywizmu i zupełnego braku inteligencji. Chcę być dobrze zrozumiany: nie adresuję tego do Ciebie, Peter. Wierzę, że nie masz takich poglądów. Ale są one w Polsce, zwłaszcza u starszego pokolenia bardzo powszechne. Nikt się z tym oczywiście nie obnosi. Ale, gdy zdrapać powłoczkę pozorów, wyłazi obrzydlistwo.
Z antysemityzmem zetknąłem się bardzo późno, ponieważ ani w mojej rodzinie, ani w ogóle na Śląsku nie spotykało się takich postaw. Może dlatego tak mnie to uderzyło. Nie mogłem zrozumieć o co rodakom z tymi Żydami chodzi. I nadal tego nie pojmuję.
Problem w tym, że boimy się prawdy: że nie wszyscy nasi przodkowie byli partyzantami i obrońcami Westerplatte, że byli między nimi również szubrawcy, k_urwy i mordercy. Tak, jak i dziś.
Udając, że każdy artykuł o "brzydkich Polakach" zawiera jedynie 5% prawdy skazujemy się przegraną. Bo gdzieś w Izraelu dziadek opowiada wnuczkowi symetryczną historię: o tych, którzy wydali jego matkę, ograbili dom, śmiali się gdy Niemcy bili ojca. I mówiąc to używa słowa: Polacy.
A ponieważ twierdzimy, że artykuły o "brzydkich Polakach" zawierają jedynie 5% prawdy, ponieważ nie potrafimy otwarcie przyznać, że tak, były między nami i takie ścierwa, oskażenie pada na cały nasz naród.

Odnośnie historii z Treblinki: stryj mojego ojca był we Wrześniu 39 wikarym we wsi nad Narwią. Po bitwie chodził między naszymi, konającymi żołnierzami z ostatnią posługą. Sanitariusze pozbierali tylko tych, rokujących nadzieję. Reszta została w polu. Proboszcz, który z początku towarzyszył wujowi, nie wytrzymał psychicznie. Ale bardziej odporni okazali się niektórzy jego parafianie. I gdy wujek odmawiał modlitwę za konających, kilkadziesiąt metrów dalej grzebali w kieszeniach umierajacych żołnierzy.
Takie robactwo było zawsze, w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. Nie rzuca to cienia na Polaków jako naród. Dopiero zaprzeczanie temu czyni nas podejrzanymi.