jerzyn123 napisał(a):
McKane
"Miło by było poczytać posty w których nie traktujecie się jako guru a resztę osób (jakby nie było wykształconych w tym kierunku) jak przygłupów".
Po pracach toruńskich archeologów na tym stanowisku znaleziono tam sredniowieczny miecz typ X lub XI i datować go można wstępnie na XI-XII, czyli był przypuszczalnie w posiadaniu jednego z wojów stacjonujących na grodzie. Jak traktowac tak przeprowadzone badania? Czy archeolodzy są w stanie oczyscic własne srodowisko z osób niekompetentnych? Przecież kucharz, który w filecie zostawiłby kawał kosci może stracic pracę, przedstawiciele innych zawodów też ponoszą konsekwencje własnych błędów. A archeolodzy? Czy można poważnie traktowac deklaracje kopaczy z dyplomami, że są w stanie w czasie wykopalisk uzyskac zabytki wielkosci 2*2 mm, jak deklarował w któryms wywiadzie pan prof. archeo? Jak się to ma do wykopania koparką miecza? Oczywiscie po zakończonych badaniach. Skandal i tyle. Taki sam jak m.in. nadzory archeo, robione także przez "naukowców" z Torunia, przy Klaryskach <r> na terenie budowy centrum handlowego. W miejscu gdzie dawniej było cmentarzysko nic nie znaleziono tylko dlatego, inwestor dogadał się z archeo, a ten pozwolił aby koparki w ciagu jednego dnia wyryły kilkumetrową wyrwę, z której ziemię tego samego dnia wywieziono na wysypisko. Roboty budowlane nie zostały wstrzymane. Inwestor zadowolony, archeo też. I to wszystko w miejscu gdzie wczesniej odnajdywano ciekawe zabytki archeologiczne. Nie jesten zadnym guru ale jeszcze nie usłyszałem od żadnego archeologa :"spier.... robotę". Wszyscy archeo są zachwyceni swoimi dyplomami i geszefciarzy, brakorobów wsród nich nie ma.
Cóż ja mogę na to napisać :)
Zacznę od pracy toruńskich archeologów i miecza. Nie znam sprawy więc ciężko mi się wypowiadać w tej kwestii jednoznacznie. Ale z łatwością mogę sobie wyobrazić sytuację w której archeolodzy badają pewien obszar pod inwestycję a koparka zahacza o jeden z profili i z niego wyciąga miecz. Czy archeolog mógł go znaleźć w czasie badań ... odpowiedź brzmi nie bo był ograniczony do pewnego terenu za który nie wolno mu było wyjść bądź nie chciał bo nie przewidywał tego plan badawczy. Czy po przejściu przez dany teren z wykrywaczem wykopiesz absolutnie wszystkie metale ? To samo tyczy się archeologii.
Co do dogadywania się z inwestorami i dawania w łapę nie będę się w ogóle wypowiadał. Nie złapałeś nikogo za rękę ja podobnie.
Co do przyznawania się do błędów i wynikających z tego konsekwencji widziałeś kiedyś lekarza który przyznał się do błędu ? Albo prawnika ? A może urzędnika bądź polityka ? Wszędzie są Ci lepsi i Ci gorsi - w każdym zawodzie. Nie popieram partactwa w jakiejkolwiek dziedzinie także w swojej. Staram się wykonywać pracę najlepiej jak umiem i nigdy nie zdarzyło się żebym coś zawalił co nie znaczy że się nie przydarzy. To nie jest zawód w którym wszystko jest czarno białe ... to nie kasa w której wszystko musi się zgadzać ... bywa różnie czasami drobne detale powodują iż sypią się całe teorie. Dzisiaj pracowałem do 22:00 ... o tej godzinie można nawet miecz przeoczyć :)