Nie wykracza ale wystarczy chwilę podedukować. Jeśli nie masz chwili wspomogę Cie nieco swoim czasem.

Cytuję

"W mieszkaniu mężczyzny przy ul. Piotrkowskiej znaleziono wykrywacz metalu oraz przedmioty pochodzące z czasów średniowiecza i XVIII wieku. Funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi 214 monet, zabytkowe plomby, dzwonki, klamry, odważniki, medaliki oraz elementy mundurów."

Teraz czas na dedukcję :)

Czy na zdjęciach widać odważniki ? nie. Czy widać dzwonki też nie. Medaliki ... może jakiś się ukrył pod monetami albo klamrą ale go nie widać. Zabytkowe plomby nie widzę. Są za to elementy munduru, klamra (a mowa jest o klamrach więc nie widać wszystkich) i 214 monet. Nie wiem ile monet jest na zdjęciu bo nie chce mi się liczyć ale nie wygląda to na ponad 200 chociaż dużo może się ukrywać pod spodem.

Co to oznacza .. że nie wszystkie zabytki jakie znaleziono w tym mieszkaniu są na zdjęciach bo ich opis i ilość nie zgadzają się z zaprezentowaną dokumentacją fotograficzną.

A to co innego i zgadzam się z takim podejściem w 100%. Niech się broni ile ma sił takie przysługuje mu prawo. Może stał się ofiarą jakiejś akcji w której potrzebny był szybki sukces :) Nigdy nie wiadomo.
Ponadto jestem przekonany że te doniesienia prasowe są podkolorowane ale nie mam żadnych innych więc jeśli dyskuja została wywołana cytatem z takiego doniesienia to tylko w jego ramach staram się poruszać.

Szukał przy pomocy wykrywacza więc jest winny bo podpada pod paragraf - koniec kropka (jak większość z nas)
Cała Polska moim zdaniem da się podpasować pod byłe, obecne, przyszłe, potencjalne stanowisko archeo więc wszyscy podpadamy.
Dlatego wolałbym żeby owe faktyczne stanowiska oznaczyć i jelenie po nich chodzące odstrzeliwać a nie że chodzisz sobie po polu rolnika za jego zgodą i z prasy dowiadujesz się (rolnik pewnie też) że to było cenne stanowisko.
Tak samo jak stanowiska oznaczać tak po zbadaniu stanowiska odznaczać i udostępnić żeby ci naiwni detektoryści być może jszcze coś znaleźli i odratowali. Kurcze, rozmarzyłem się..

Hahaha przecież te "skarby", które gość wykopał nie są warte więcej niż 50-60 zł! Boratynki sprzedaje się praktycznie na wagę, guziki - same "popularesy". No, jedynie klamra, za którą możnaby dać 30-40 zł. Fajne fanty, ale mające głównie wartość historyczną, a nie materialną.

Jednym słowem - śmiech na sali. Policja chyba na prawdę nie ma co robić. Wybitni się chłopaki nudzą.

I jak niby zamierzają gościowi udowodnić, że wykopał to na stanowisku archeologicznym? Równie dobrze mogę powiedzieć, że mój WKZ to złodziej, bo ma ręce! Przecież takie rzeczy można znaleźć BEZ WYKRYWACZA na pierwszym lepszym polu, na którym w czasie I lub II wojny coś się działo. Często się zdarza, że monety albo guziki potrafią leżeć na wierzchu wymyte przez wodę.


P.S. Swoją drogą, ciekawe co się stanie z zarekwirowanymi fantami. Wątpię, aby przyjęło je jakieś muzeum - zapewne zasilą zbiorek jakiegoś :cop

Pozdrawiam

MCKane,
a czy Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem?

Taką świadomość posiada praktycznie każdy na tym forum.

I w tym momencie cała teza o ŚWIADOMYM niszczeniu stanowisk archeo idzie w pi...du!
Cała ta sprawa to kolejny pseudo sukces policji i archeomatołków monitorujących Allegro - no chyba, że ktoś potrafi udowodnić wagę tych przedmiotów dla polskiej nauki.
Cieszy mnie Twoja obecność na tym forum - środowisko archeologów [/B]MUSI[B] dogadać się z poszukiwaczami. Jest nas za dużo, abyście mogli nas wszystkich wyłapać i pozamykać, lub ignorować nasze istnienie. Na współpracy z nami możecie tylko zyskać - tak jak stało się to w Anglii.
Pewnie Styszów, asdiców, i Kozerskich nic nie przekona, ale trudno - ludzie o ograniczonych horyzontach są w każdym środowisku.

jankos

Nie sądzę żeby to mu pomogło w sądzie ale jakąś linię obrony musiał przyjąć i ta wydaję się być z jego punktu widzenia słuszna.
Nie zmienia to też faktu że świadomie czy nie niszczył stanowiska archeologiczne a tego rozumiem nie popierasz ?

Ja myślę jednak że wzmianka o forach internetowych jest tutaj kluczowa. Przypuszczam (aczkolwiek mogę się mylić) że gdzieś pochwalił się faktem że był w takim a takim miejscu (może nawet powiedział że jest to stanowisko) i na tej podstawie mu udowodnia świadome działanie.

W kontekscie tego wątku jesteś niesprawiedliwy w ocenie. Zamiast komentarze do artykułu rozpoczynać od stwierdzenia "Jak niszczył stanowiska archeologiczne to dobrze mu tak" robi się z niego od razu kozła ofiarnego i oczernia policję, wkz i archeologów.

Nie jestem - bo nie oceniam ich zachowania tylko w kontekście tego wątku.

jankos

No ale to bez sensu przeciez. Na tej zasadzie każdy wątek będzie taki sam ... ja mógłbym ocenić tego aresztowanego w kontekście osoby która poprosiła ostatnio WKZ o spis wszystkich stanowisk z okresu rzymskiego i obrabowała dużą część z nich chodząc z wykrywaczem. Mało tego idąc dalej tym tropem mógłbym ocenić w ten sposób całe środowisko poszukiwaczy.
Każdy przypadek jest indywidualny i w takim kontekście należałoby o tym rozmawiać.

"..w kontekście osoby która poprosiła ostatnio WKZ o spis wszystkich stanowisk z okresu rzymskiego i obrabowała dużą część z nich chodząc z wykrywaczem.." to czarny scenariusz czy fakt? Bo akurat za takie coś to bym te 10lat dał.
Darek

poszukiwacze vs archeo? ;) dla rozluźnienia dysputy

pewnie nirdługo to będzie strach co kolwiek tu pokazywac bo od razu wlecą na chate bez zapowiedzi

a mam jeszcze takie pytanko
na jakiej podstawie działa PERKUN z Lubonia no bo też chodzą z wykrywkami ,eksplorują itp

Witam
Obym się mylił ale żeby wyszedł z tego obronną ręką musiałby być sądzony w USA- z denka od baterii zrobią brakteata a zdjęcia kretowisk bedą dowodem, że kopał- chyba 5 pokoleń musi minąć żeby w tym kraju było normalnie. Z drugiej stronu nie robimy wiele żeby nasz problem dostrzeżono- przykładem jest forum PO gdzie temat o zmianie ustawu umarł śmiercią naturalną.
Pozdrawiam

Arthur Connan Doyle też włożył w usta Holmsa stwierdzenie, że odpowiedni człowiek z kropli wody może wydedukować fakt istnienia morza.
Moim zdaniem jest to mocno naciągane. Jak jest na prawdę trudno wyrokować dopóki ktoś nie przedstawi konkretów. A wiadomo papier czy www są cierpliwe i kupę głupot znieść potrafią - zwłasza jak biegły w temacie reporter czy inny pismak policyjny na zasadzie Ctrl-C Ctrl-V piszą swoje artykuły.
Idąc tym śladem "dobrze" dedykujacy określi mnie mianem samobójcy tylko dlatego, że codziennie po kilka razy przechodzę w Polsce na pasach :) Pytanie: czy taki efekt dedukcji będzie naciągany czy nie :que

Ale z innej beczki - może ktoś mi łaskawie i dosadnie wyjaśni dlaczego w Polsce nie oznacza się jednoznacznie stanowisk archeologicznych :que :que
Tłumaczeń typu: "bo będą tam szukać złodzieje", czy też "nie ma pieniędzy na tabiczki" nie przyjmuję bo to bzdury i tyle. Przyzwoity człowiek na pewno nie wlezie na takie miejsce z detektorem, a szumowiny...cóż.
Ja osobiście wierzę w to, że facet jeśli wlazł na stanowisko to przez przypadek. Mam znajomości w środowisku archeologicznym i wiem, że informacje o stanowiskach są zachowywane wyłącznie wśród archeologów - dlaczego :que Można wydedukować, ale na pewno nie zrozumieć.
Więc skoro facet tam wlazł przez przypadek, to nie kto inny powinien beknąć ale WKZ. Jeżeli ktoś buduje dom i na słabo zabezpieczoną posesję wlezie mu pijaczek, który wpatoli się do wykopu i zrobi sobie krzywdę to oczywiście odpowiada inwestor. Zastanawiajace dlaczego w przypadku archeologów jest inaczej, co :que :que

McKane - nie chcę abyś przynajmniej mnie traktował jak wroga w tej dyskusji, ale postaraj się spojrzeć na sprawę nie z jednej perspektywy.

A mnie zastanawia czemu praca w jakiejkolwiek panstwowej instytucjii w tym kraju wiaze sie z utrata trzezwej oceny sytuacjii.

No bo jak to nazwac?

W tym kraju kazdy moze sobie kupic wykrywacz dowolnej firmy(do dowolnego rodzaju poszukiwan). Dostaje na niego fakture badz paragon. Istnieja serwisy tego typu sprzetu.Nikt nie wymaga rejestracji , mozna go kupic majac 12lat.
Kazdy placi w tym lancuszku "rozkoszy" podatki na nasza Ojcowizne. I wszyscy sa szczesliwi.

Czyli wykrywacze to ogolnie pojete dobro...Ktore zgodnie z ustawa mozna uzywac.
Niewiadomo jedynie do konca w jakich sytuacjach.
Nasz "twor biurakratyczny" zadbal o to (zreszta jak z wiekszosc przepisow w tym prowincjonalnym majdanie) zeby nikt do konca nie byl pewny jak ma sobie przepisowo podcierac tylek, o poslugiwaniu sie takim detektorem nie wspominajac.
Bo patrzac na rozne wypowiedzi (nie tylko z tego forum ale rowniez prasy), latwo dojsc do wniosku ze mamy tu doczynienia z totalnym "bajzlem". Od oszczerczych wypowiedzi i atmosfery ogolnej zaglady po pelne lez i ekstazy podziekowania i prezetacje swoich kolekcji broni przez panow :cop w Teleexpresie.

Niepojetym dla mnie jest brak checi (opowiedzialnych za to sluzb) zeby to wszystko jakos "ogarnac".
Bo chyba logiczne jest ze propozycja "prohibicji" lansowana przez "Szalonego Stysza" (i nie tylko)na dziesiatkach for sie :raczej" nie sprawdzi ;)