Obawiamy sie że niżej nie będzie już co wycinać najprawdopodobniej większość tych elementów poszło w doł razem z zasypem gdy ten się obsunął w 1998 roku o 170 metrów. Widać to po kablach, na zdjęciu widać puste uchwyty kablowe i tylko jeden kabel, a wiemy że ich nie likwidowano. obawiamy się raczej wyrw w obmurzu, które trzeba bedzie zabezpieczać co może spowolnić prace. Generalnie szyb jest na tyle mały że dla zainstalowania windy na 15 - 30 osób i jeszcze jakiegoś systemu awaryjnego transportu + lutniociągi, rurociągi trzeba będzie wykorzystac cały przekrój szybu. chcemy by winda była przeszklona i obmurze szybu zachowane w stanie oryginalnym + odpowiednio podświetlone, ewentualnie umiescimy w szybie replikę kunsztu wodnego( pierwotnie był to przeciez szyb wodny ), lub urządzenia transportowego typu paternoster itp. Jak trafimy na ciekawe elementy np dźwigary z napisem koenishuette czy coś w tym stylu, to jeśli będa przeszkadzać, czasowo je wytniemy w całości i wyeksponujemy w pierwotnej lokalizacji, lub tam gdzie to będzie mozliwe, lub jesli ich stan na to pozwoli wpleciemy je w nową konstrukcję zbrojenia szybu. Co do windy to chodzi nam po głowie taki pomysł by zamontowac windę umożliwiającą symulację urwania się klatki, co miało tu miejsce 21.09 1961 roku, ( zginęło ponad 20 osób ) czyli winda przez jakies 1,5 - 2 sek poruszałaby się ze sporym przyśpieszeniem np 0,5G by potem zahamowac. a na dole turyści wychodzliby prosto na projekcję filmu o tamtej katastrofie. Oczywiście windę trzeba będzie zaprojektować od zera i uzgodnić wszystko z WUGiem a konkretnie z UGBK ( Urząd Górniczych Badań Kontrolnych ) bylby to punkt specjalny programu tylko dla wybranych ( tych ze zdrowym sercem ) Ciekawszych rzeczy spodziewamy się w komorze podszybia ( wg mapy to było spore pomieszczenie otamowane na początku XX wieku ), a zwłaszcza w samej południowej odnodze sztolni gdzie są zamurowane porty i utopione w mule dębowe lutnie. No ale pożyjemy zobaczymy
|