Teraz jest środa, 1 października 2025, 05:35

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 00:20 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): sobota, 6 września 2008, 12:47
Posty: 43
Tak, ponieważ takie zachowania poszukiwaczy należy również piętnować. W Kostkowicach rozkopano stanowisko archeologiczne, na zamku w Smoleniu notorycznie dochodzi do rozkopywania zamku, to nie są przypadki odosobnione. Dlatego należy z tym walczyć i to też wyraziłem na forumjurajskim. Jeśli chcecie traktowania Was w randze pewnych partnerów to takie zachowania, gdzie celowo niszczone są stanowiska archeologiczne muszą być z całą bezwzględnością potępiane.

Zresztą zacytuję twojego kolegę, który tak się wyraził zaledwie 1 post wyżej i miał przy tym pełną rację:

Jacek_FDJ napisał(a):
Wystarczy przesledzic tematy o niezakopywanych dołkach, rozgrzebanych kościach w okopach pierwszo i drugo wojennych czy wreszcie o hienach na stanowiskach archeologicznych.

JW


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 00:37 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam, pozdrawiam

Zyczylbym sobie... w kontekscie tematu i ostatnich wypowiedzi by zaprzestac uogolniania ... czy modle sie i prosze o zbyt duzo? Skoro kolega nazywa mnie hiena (i wielu innych poszukiwaczy, ktorzy nie zachowuja sie jak hieny a wrecz przeciwnie) a oburza sie gdy my uogolniamy ... :drap . Kazda akcja wywoluje reakcje :nicnie . My (poszukiwacze) mamy do dyspozycji krotsza czesc dzwigni do bicia strony przeciwnej ale nie krzyczymy o tym, ze wszyscy archeo to hieny a dyskutujemy jedynie o tym, szczegolnym wypadku (wypadkach).Skoro w obu srodowiskach sa (jak widac) swinie i hieny to po co obrazac skoro dobrym poczatkiem rozwiazania dwoch problemow byloby znalezienie wspolnego jezyka i skoncentrowanie sie nad rozwiazaniem tytuowego problemu tego tematu i okreslonych przypadkow.

P.S. A cytujac kolege naszego chyba nie do konca zrozumiales co mial na mysli ... bo piszac o tym bys "przestudiowal" tematy o niezakopanych dolkach itd. mozna sie domyslec iz "MY HIENY" potepiamy postepowanie takich pseudoposzukiwaczy. Podobnie bysmy sobie zyczyli by srodowisko archeo krytycznie wypowiadalo sie o swoich czarnych owcach i hienach a nie zwalalo wszelkiej winy na poszukiwaczy czy zamiatalo tematy pod dywan.

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 00:57 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): sobota, 6 września 2008, 12:47
Posty: 43
I to też mam na myśli. Jak, mówię patologie zdarzają się w każdym środowisku. Nie można się dziwić kiedy nas archeologów krew zalewa na widok działalności niektórych z was - chyba mi przyznacie rację. Nie można się także dziwić kiedy was zalewa krew gdy ktoś was ściga i ciąga po sądach za kilka łusek - z tym też mi przyznacie rację. Nie można przechodzić obojętnie wobec ignorancji historycznej zarówno po naszej jak i waszej stronie. U nas niszczą stanowiska i u was niszczą stanowiska. U nas są "hieny" - jak widać po tym wątku - i u was również. To będę zawsze piętnował.
Uogólniania należy zaprzestać, choć wszystkim się to zdarza. Na tym forum ile razy widziałem wypowiedzi, że wszyscy archeolodzy to "debile". "patałachy", "głupki", "hieny", "banda wandali", itd. Jeśli nie zaczniemy rozmawiać - ci rozsądniejsi i ci, którym zależy na rzeczywistym dobru naszych dziejów oraz nie zaczniemy radzić sobie z problemami we własnych środowiskach to daleko nie zajedziemy...

Również proponuję powrócić do głównego wątku tego tematu, czyli do "hien" wśród archeologów (tak, bo nie boję się ich w tym wypadku tak nazwać).

P.S. Bardzo dobrze zrozumiałem wypowiedź kolegi o hienach na stanowiskach archeologicznych. Ale żeby było jasne - ktoś kto wchodzi z wykrywaczem na teren co do którego wie, że jest tam stanowisko archeologiczne, zawsze będzie przeze mnie odpowiednio nazywany.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 09:56 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): środa, 9 kwietnia 2008, 12:37
Posty: 653
Tomekarcheo, Peperybka przytoczył twoje wypowiedzi:
Cytuj:
I niech nikt mi nie mówi, że ludzie z wykrywaczami to w większości nie hieny...

Cytuj:
odkryły to hieny (czyli poszukiwacze)

ale nie przedstawiają one liberalnego podejścia do tematu, a raczej tchną ortodoksyjną nienawiścią. No ale po twoich aktualnych wypowiedziach da się zauważyć, że coś się u Ciebie zmienia. Może to proces długotrwały. Niestety z każdej strony tej barykady są ludzie normalni, pół-głupki i ekstremiści.


Cytuj:
Jeśli chcecie traktowania Was w randze...partnerów


a to może nie tyle, że ktoś, coś chce. To się należy. I to się ma. A jeżeli jakiś urzędnik myśli, że jest inaczej...to jest to jego problem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 10:33 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam, pozdrawiam

Ale Tomekarcheo "wyprostowal" troche swe wypowiedzi i po co rozciagac ten temat w tym kierunku kto co komu napisal? Zacznijmy znajdywac wspolna droge wykorzystujac kazda kulturalna rozmowe a nie wtykac sobie palce w oczy.
Zostawic klawiature w spokoju i do lasu, na pole ;) .

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 12:00 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): czwartek, 8 stycznia 2009, 12:43
Posty: 727
Lokalizacja: Poznań
Tomekarcheo :1 widać że jesteś ok, myślę że duża część drugiej strony barykady, czyli nas poszukiwaczy jest za piętnowaniem tych, którzy rozkopują stanowiska archeo z grodami, grobami itp, ale jak to się ma do myślę większości poszukiwaczy, którzy latają po uprawianych polach i wyciągają różne drobiazgi z warstwy do tych 10-15 cm i ścigani są przez archeo i policję za ratowanie przed całkowitym zniszczeniem od nawozów i maszyn rolniczych różnych monetek, plomb i guzików?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 12:23 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): sobota, 6 września 2008, 12:47
Posty: 43
A co do kolegi Peperybki, który wyciągnął moje wypowiedzi - zresztą nieco pozbawione kontekstu - z innego forum, to mógł on przejrzeć moje wypowiedzi na jeszcze innym forum (ja w przeciwieństwie do kolegi Peperybka nie zmieniam nicków bo nie mam nic do ukrycia - może więc dowiem się pod jakim nickiem kryjesz się na forumjurajskim?). Dyskutowałem tam z niejakim Filimerem, zresztą studentem tej samej uczelni co moja. Wkleję tę dyskusję dla pełnego obrazu sytuacji odnośnie moich poglądów w kwestii poszukiwaczy:

Ja:
Cytuj:
Filimerze, długo milczałem ale muszę poruszyć tu kilka kwestii. Otóż walczysz z poszukiwaczami, ogólnie jestem za, ale mam pewne obiekcje co do twoich działań. Trzeba sobie zdać sprawę, że istnieją poszukiwacze i "poszukiwacze". O ile z tymi pierwszymi powinniśmy wreszcie zacząć współpracę, o tyle tych drugich zwalczać. Takie mamy czasy, że nie unikniemy spotkania z tymi pierwszymi, którzy rzeczywiście są pasjonatami i mimo tego, że palilibyśmy ich na stosie, gonili z maczetą po polach i wnioskowali o kolejne zmiany ustaw to i tak będą. Z nimi powinniśmy współpracować, bo możemy tylko na tym zyskać. Zdajesz sobie sprawę ile w tym momencie tracimy informacji? Wystarczy sobie przejrzeć jakiekolwiek forum internetowe dla poszukiwaczy, żeby zdać sobie z tego sprawę. Mnogość tych najczęściej bezpowrotnie utraconych informacji przyprawia o zawrót głowy. Więc pytam się co lepsze - pozyskiwać te informacje poprzez nawiązanie współpracy z poszukiwaczami, czy utracić je na zawsze? Przypominam, że głównym celem archeologii nie jest pozyskanie zabytku, ale wiedzy o minionych społecznościach i właśnie to powinno być dla nas sprawą nadrzędną, przynajmniej w tym przypadku! Przypomnę ci, że tak postępują również niektórzy ludzie z naszego instytutu. Tak, może cię zdziwię, ale twierdzą oni, że wojowanie z tymi ludźmi nic nie da. Potrzebne są dyskusje i jeszcze raz dyskusje. Trzeba mediować i pertraktować. Tak właśnie postępował świętej pamięci profesor z zakładu, w którym piszesz pracę magisterską. Tak postępują pracownicy tego zakładu, przynajmniej większość, chociaż jednocześnie piętnują "poszukiwaczy". I z pewnością nie byliby zachwyceni z twojej nadgorliwości. A nadgorliwość jak wiemy...


Filimer:
Cytuj:
Nie uratujesz zdewastowanych pół bitewnych, nie uratujesz zniszczonych grobów, nie przywrócisz godności tym, których broń użytkowana z mniejszym lub większym przekonaniem, znajduje się w prywatnych kolekcjach, a dla ich posiadaczy jest tylko cennym fantem, a nie przedmiotem refleksji historycznej.

Jedyna metodą walki jest edukacja społeczeństwa i otwarte przeciwstawianie się łamaniu prawa - nie można współpracować z przestępcami, bo to jest przejawem relatywizmu moralnego - parafrazując - między Panem Samochodzikiem a Waldemarem Baturą nigdy nie było kogoś pośredniego.

Białe jest białe a czarne jest czarne - nigdy nie przekonasz osób żyjących z nielegalnych poszukiwań i przeprowadzająch transakcje za spore pieniądze do prowadzenia badań - dla nich zabytek to tylko kolejny fant, dla nas przedmiot badań - dlatego pozyskiwanie zabytków - obojętnie czy nowożytnych czy starożytnych - w sposób naruszający ich kontekst jest, było i będzie nielegalne.

Nie mam nic przeciwko kolekcjonerom różnego sortu przedmiotów pozyskanych w sposób legalny, ale zrozum - my musimy mieć pozwolenie od konserwy i właściciela terenu na każde badania - poszukiwacze nawet nie próbują takich pozwoleń zdobywać - a przecież mogą, ba, nawet je dostają - ja będąc konserwatorem pewnie też bym takowe wydał, ale zażądałbym normalnego sprawozdania z takiej wyprawy i pisemnej lub ustnej zgody właścicieli terenów, na których dana osoba chciała by prowadzić poszukiwania - dodatkowo udzieliłbym wytycznych co do eksploracji i pomógł w kwerendzie historycznej - jedynym warunkiem byłoby prawdziwe zainteresowanie historią, a nie tylko fantami - na szacunek zasługują prawdziwi pasjonaci (a są takie przypadki) szanujący : martyrologię wojennych stanowisk archeologicznych oraz inne miejsca związane z historią, którzy najpierw zdobywają wiedzę, a potem pozwolenie na takie czy inne działania, a nie pospolici przestępcy i ignoranci, dla których zabytek to "fant" pozbawiony treści.

Nie uważam, aby młody chłopak, który 146, 90 czy 70 lat temu został wysłany przez swój rząd na wojnę, umierał w powstaniu lub bronił swojego domu, zasługiwał na to, aby jego broń czy nieśmiertelnik były przedmiotem handlu lub elementem czyjejś kolekcji w imię czyjegoś "hobby".



Ja:
Cytuj:
Powtórzę jeszcze raz - nie pozbędziesz się poszukiwaczy żadnymi środkami. Zrozum to wreszcie. Wielu archeologów już to na szczęście zrozumiało. Oczywiście zgodzę się, należy pietnować patologie. Jednak nie wszystko działa w ten sposób jak mówisz. W ostatnim czasie pojawiają się coraz liczniejsze przypadki takiej współpracy. Wprawdzie jest to kropla w morzu tego zjawiska, ale lepsze to niż nic. Takie dobre zachowania poszukiwaczy z nami współpracujących promuje nawet telewizja od jakiegoś czasu emitując program Adama Sikorskiego "Było, nie minęło". To należy chwalić, a nie ganić - chyba się ze mną zgodzisz. A co do innych to jak mówię lepiej pertraktować, niż utracić informacje na zawsze. Bo trzeba zdać sobie sprawę, że jeśli będziemy szerzyć ekstremizm archeologiczny - mimo, że z naszej strony nawet byłby słuszny - to zjawiska tego typu zejdą do jeszcze głębszego podziemia, a stamtąd już żadne, nawet szczątkowe informacje do nas nie dotrą. Myślisz, że to jest dobre? Ja sądzę, że ucierpi na tym to co najważniejsze, czyli możliwość odtwarzania dziejów! Podkreślam, że to jest w archeologii najważniejsze. Dlatego jestem zdania, że powinniśmy zacząć umiejętnie rozmawiać z poszukiwaczami, także ich uświadamiać co do pewnych spraw i nie bronić im dostępu do współpracy z nami. Tą drogą dokąś moglibyśmy dojść. Oczywiście zależy to od dobrej woli obydwu stron. Kiedyś byłem zwolennikiem tak radykalnych rozwiązań jak ty, jednak po przemyśleniu sprawy i rozmowach z o wiele mądrzejszymi ludźmi ode mnie (znasz tych ludzi z pewnością) złagodniałem. I tobie tego życzę. Świętą wojną do nikąd nie da się dojść!


I myślę, że niniejszym można zakończyć dyskusję co do moich poglądów zapoczątkowaną przez kolegę Peperybkę... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 14:01 
Offline
Główny Administrator
Główny Administrator

Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4353
Lokalizacja: Gliwice
Problem leży w pewnego rodzaju nieporozumieniu.
Poszukiwaczem / hieną / nazywacie / archeolodzy, WKZty/ każdego delikwenta, który kupi sobie wykrywacz a archeolog / hiena / to ktoś wykształcony w dziedzinie badań.
I o ile edukacja w przypadku tych pierwszych może zdziałać cuda to w przypadku tych drugich nauka poszła w las.
Mozna tez użyć sformułowania, że uczelnie krajowe a w tym przypadku również PAN produkują patologię. Patologię, która ma dyplom.
Co do Filimera.
Kiedyś obraził mnie na pewnym forum wiec zaproponowałem mu spotkanie w cztery oczy przedstawiajac się z imienia i nazwiska.
Jak się domyślacie nie odważył się więc poszukałem go sobie.
To co zobaczyłem wzbudziło moją litość i pewnego rodzaju zażenowanie.
Na uczelni nazywają go Małysz ale nie dlatego, że skacze /no może anonimowo do poszukiwaczy/
To umyslowy Talib, nie ma sie kim zajmować.


JW


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 14:08 
Offline
Weteran
Weteran

Dołączył(a): wtorek, 1 czerwca 2004, 15:31
Posty: 3672
Myślę, że nie ma jakiegokolwiek sensu atakowanie Tomka za to że jest przedstawicielem strony archeo, nie ma żadnego obowiązku tłumaczyć się za innych archeologów, podobnie jak druga strona nie musi się tłumaczyć, za różnego rodzaju czarne owce, wystarczy oddciąć się od takich postaw.

pzdr atylla


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 14:37 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): wtorek, 29 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4456
Lokalizacja: Stalowa Wola / Krakow
ok a co w temacie?? bo się nam wątek rozmyyyyywa... :)
ps co do Aecheo jestem jak najlepszego zdania o tej części społeczności, a marginesem nie ma co się przejmować:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 15:48 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): sobota, 6 września 2008, 12:47
Posty: 43
Właśnie i co w temacie?

P.S. do Jacka
Filimera znałem przez bardzo długi czas wyłącznie z jego agresywnej działalności internetowej. W końcu udało mi się skojarzyć kto to z mojej uczelni jest, bo oczywiście nie raczył się przyznać. Co do jego postury nie będę się wypowiadał bo mnie też blisko do Małysza :) Ciekawe jest jednak to, że ten bojownik jest taki mocny w gębie anonimowo, a na żywo kuli ogon pod siebie. Jawi się jako wielki mentor również wśród studentów a także utytułowanych już pracowników, a nie umie od chyba 5-6 lat napisać pracy magisterskiej. Jak go znalazłeś? "Umysłowy Talib" to bardzo trafne określenie tej osoby :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 17:56 
Offline
Weteran
Weteran

Dołączył(a): wtorek, 1 czerwca 2004, 15:31
Posty: 3672
zdjęcie filego jest ogólnie dostępne w internecie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 24 lipca 2010, 19:20 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): sobota, 6 września 2008, 12:47
Posty: 43
Rzeczywiście sprawdziłem i da się znaleźć. Dzięki temu wreszcie dowiedziałem się jak ma na nazwisko, bo znałem tylko jego imię. :)
Dobra, już nie offtopuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 25 lipca 2010, 13:10 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): wtorek, 7 lutego 2006, 18:08
Posty: 509
Panowie sprawa ruszyła,jutro szczegóły ! :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 27 lipca 2010, 23:52 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): środa, 9 kwietnia 2008, 12:37
Posty: 653
Żyje, czy zdechło ? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL