Wlasnie, ze sie da wiec moze stad te zabiegi ;) Oryginalnie lufa jest/byla montowana na wcisk na miejsce i blokowana wiadomym kolkiem. Nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie uruchamial wykopka bo pierwsza proba 'odpalenia' go to moze byc ostatnia cieszenia sie pelnia zdrowia - ale to chyba powszechnie wiadomo.
Z dwojga zlego powinnismy sie cieszyc, ze obecne przepisy nie sa np takie jak np w UK po 1995 roku gdzie deko=monolit.

Nt urzedniczej wszechwladzy sie nie wypowiem bo mod wytnie albo wykropkuje

Pozdrawiam

Nie o to mi Dect chodziło. Skoro trwale blokują lufę (bo tak wynika z tego, co napisałeś), to po co jeszcze robić coś takiego z zamkiem? Rozumiem, że go ukosują z czoła, ale jeżeli jednocześnie uniemożliwią jego wyjęcie, to takiego MP nigdy dobrze nie wyczyścisz i nie zakonserwujesz.

Chyba zescie sie panowie nie do konca zrozumieli, kilka dekow made in CLK zdarzylem juz pomacac, we wszystkich dalo sie zamek wyciagnac ( mausery mosiny, Pepesza, PPS itp blaszanki), za to w komorze byla zamonotowana blokada różnej proweniencji, uniemozliwiajaca wstawienie tam zamka bez "ulepszen" made in CLK . wiec zakladam ze o to chodziło Dectowi i zamek ze zdekowanego StG bedzie mozna wyciagnac jak najbardziej.

Dokładnie o to. A i Renald ma rację, że blokują jakoś wymianę lufy - bardzo mnie ciekawi jak to będzie technicznie rozwiązane i czy np w PPSz tez tak jest.

Mam Ppsz.41 z CLK - lufa jest przyspawana do obudowy osłony pod muszką . Sama lufa to istne sito; 5 dziur , 2 kołki , jedno wyfrezowanie na długości co najmniej 2 cm .Pozdr.

No, czyli nalezy sie spodziewac np wlasnie spawow...

A taka PPSz to sam bym przyjal, ale jak widze cene 2 tys za wojenna sztuke to pusty smiech mnie ogarnia.

ja za swoją pepeszę z 1945 dałem niecałego tysiaka :D

Gdyby Ci nagle zaczela ciazyc to daj znac :)