EEE tam spisek. Nie przesadzajmy. Pracowałem wiele lat jako dziennikarz wiem, jak to działa. Dziennikarz musi coś pisać, jak nie ma pomysłu, to przepisuje to co serwują komunikaty różnych służb, w tym rzecznicy komend wojewódzkich. W komunikacie zmienia się szyk zdań, zamiast "że" pisze się "iż" coś się doda z głowy i materiał gotowy. Sprawy dotyczące "skarbów" zawsze dobrze się sprzedają, bo brzmią sensacyjnie - naczelny raczej to puści niż news o kradzieży drewna z lasu. Być może niektórym dziennikarzom jakiś znajomy gliniarz pałający nienawiścią do poszukiwaczy podsuwa na zasadach towarzyskich niektóre newsy, żeby szybciej poszły w świat, ale to raczej wyjątek niż reguła.

Nominacje należałoby przyznawać także rzecznikom prasowym z KW, bo to oni są głównym czynnikiem sprawczym każdego medialnego zamieszania. Alicja Śledziona z KWP Szczecin byłaby trudna do przebicia, jej koleżanka z Łodzi jednak depcze jej po piętach.
Artur

W takim razie przyznamy nagrodę za zajęcie 1 miejsca,oraz kolejnych.... :666
Sugeruje,żeby pierwsze eliminacje rozpisać już teraz-po co czekać cały 2011r?Jest w archiwum sporo artykułów z minionego sezonu-trzeba z nich zrobić użytek,póki jeszcze nie rozeszliśmy się po polach :1.
Za podobne gnioty można nadawać ,,medale'' systematycznie-jak telekamery :).

Termin teraz niewygodny do tego typu plebiscytów. Zwykle mają finał z początkiem nowego roku za poprzedni. Chyba lepiej zbierać i dyskutować newsy przez cały bieżący rok, a rozstrzygnąć na początku stycznia następnego. Nie ma się co spieszyć. co nagle to po diable. Trzeba przede wszystkim ustalić szczegóły regulaminowe, tryb wyboru, kategorie, nagrody, sposób kontaktu z mediami . Trzeba przede wszystkim dobrze uzasadniać poszczególne nominacje. Nie wystarczy, że nas to śmieszy, bo innych nie musi. Nagroda z uzasadnieniem musi pełnić funkcje edukujące tych, którzy o nas piszą nie znając nas ani tematu. Trzeba wykazywać błędy merytoryczne, a nie tylko: "Pani ma 1miejsce, bo napisała Pani to i to i nam się tonie podoba".



Moim zdaniem lepiej kilka kategorii i po jednej nagrodzie w każdej. Wyżej proponowałem kilka takich kategorii,mogą być inne,może być ich więcej lub mniej. Każdego roku np. pojawia się jakiś ociekający bredniami i przesadyzmem paszkwil autorstwa któregoś z naszych światłych archeologów. Warto go odpowiednio docenić i zrecenzować nagrodą...
Artur

Czatowanie w krzakach,aby ukarać sikającego pijaczka pod wiejskim sklepem,mandat za papierosa,za nieprawidłowe parkowanie,szaleńcza gonitwa za rowerzystą po piwie,no i oczywiście "nielegalne detektory"Pasmo sukcesów!

Bywa też tak:



Ciekawa dyskusja jest nt. tego przełomowego wydarzenia na forum dla gliniarzy:
http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpB ... ic&t=37987

OT zrobię, ale nie mogę się powstrzymać przed zacytowaniem jednego z postów gliniarzy na forum, które zlinkowałem wyżej:



Inne posty też bardzo ciekawe, szczerze polecam. Nie tylko my mamy problemy. Ja już tym bidnym gliniarzom zacząłem współczuć:)))
Artur

Dobre,ale ja polecam wszystkim plebiscyt o "Złotą pałę" :za

Ponowie Moderatorzy i Forumowicze
Pomysł z przyznawaniem nagród za brak kompetencji i wiedzy sprawcą nie uzasadnionych aresztowań,przeszukań , oszczerstw jest prawdopodobnie najlepszym krokiem by uświadomić społeczeństwu , że znakomita większość z nas nie jest złodziejami ,"rozkopywaczami" grobów,lub ludźmi zbierającymi wszelkie militaria w celu wysadzenia biedronki i skasowania golfa sąsiada.
Moim zdaniem nagrodzenie i maksymalne upublicznienie głupoty i tępactwa ,utemperuje zapędy karierowiczów w mediach ,policji i innych służbach.
Aby dokonać tego skutecznie potrzebne będą pieniądze {czas i miejsce w mediach jest kosztowny},a te musimy wysupłać sami. Jest to najciekawsze i najliczniejsze forum jeśli każdy w zamian za wiedzę jaką tu pozyskał " kopsnie chociaż piątaka" to starczy by w sposób skuteczny piętnować i co za tym idzie pohamować "robienie na poszukiwaczach punktów" w poszczególnych zawodach.
Myślę ,że wcielenie tego pomysłu w życie jest konkretnym krokiem mający na celu zalegalizowanie poszukiwań w naszym kraju, PopiskiwaniE o zmianę w ustawie w czasach gdzie co tydzień odkrywane są arsenały w szafach ,cenne i bardzo rzadkie monety o wielomilionowym nakładzie trzymane w skrzynce z lidla no i oczywiście nagminne plądrowanie stanowisk archeo z guzików pruskich--- Nigdy nie przyniesie efektu---
Za mało nas byśmy stanowili kąsek dla polityków
Nie jesteśmy {chyba} :666 gejami więc nikt za darmo w popularnych mediach nie pokaże- opisze naszych problemów
Ten pomysł jest światełkiem w tunelu :fon

A i Rozdawanie-Przyznawanie nagród nie może odbywać się później niż w listopadzie , potem jest CZAS Mikołaja i każdy obywatel będzie miał nas w dupie.
Pozdrawiam

Znowu jakieś zbiorowe zaćmienie umysłowe was dopadło?
Przepraszam za mocne słowa ale czy Wy naprawdę wierzycie, że ktoś opisze wasze nagrody? Przecież to są niuanse. Żadnemu dziennikarzowi nie będzie się chciało analizować aktów prawnych żeby te niuanse zrozumieć, a dla społeczeństwa będzie to już kompletnie przekaz nieczytelny. To my wiemy, że ogromna większość tych pożal się boże "zabytków" to zwykłe śmieci nie mające wartości ani materialnej, ani tym bardziej naukowej. Dla większości szarych obywateli wszystko, co ma więcej niż 100 lat to cenne skarby, a "stare monety" mają wartość wręcz mityczną.
W dodatku w świetle prawa to są zabytki i nic na to nie poradzimy. Prawo jest takie jakie jest i działamy na jego granicy. Nikogo nie obchodzi, że jakiś policjant pomyli wykroczenie z przestępstwem, że dziennikarz pomyli epokę, rodzaj zabytku czy wstawi do artykułu nie takie zdjęcie.
Łudzicie się, że dziennikarze opiszą nagrody które piętnują niekompetencję kolegów po fachu? Nigdy w życiu, to środowisko solidarne, i każdy wie, że jemu też może się taka wpadka przydażyć dla tego nie nagłośni akcji, która może kiedyś uderzyć go osobiście.


Co do sprawy od której zaczął się ten wątek, to człowiek ten wielokrotnie pomagał archeologom podczas badań jako wolontariusz a znaleziona ceramika to bezwartościowe naukowo fragmenty, które dostawał od archeologów na pamiątkę!
Pozdrawiam.

Mam w takim razię nadzieję, iż archeolodzy teraz wstawią się za nim gdzie trzeba.

Trudności widzę dlatego, że wciąć spotykam przez samych poszukiwaczy powtarzane podobne słowa jak te El Loco. Możesz mi wytłumaczyć,dlaczego uważasz,że w myśl prawa przedmioty, tylko dlatego że mają 100 lat są zabytkami? To jest właśnie uproszczenie, które wciska się ludziom do łbów, a poszukiwacze też je łykają.

Podobnie Kolekcjoner3000:



Poszukiwań nie trzeba legalizować. One są jak najbardziej legalne (oprócz miejsc wpisanych do rejestru). Zmiana ustawy przydałaby się, owszem ale wcale nie w kwestii poszukiwań, ale zupełnie innych.



Myślę, że opisze. Na ile przekaz będzie czytelny, to zależy od sposobu jego sformułowania. Podczas przyznawania Anty-Nobli nagradzane" są prace wysoce specjalistyczne i to z różnych bardzo fachowych dziedzin,a jednak sposób przedstawiania tych nagród zawsze wywołuje rezonans w świecie. W przypadku poszukiwań wyobrażam sobie to mniej więcej tak: "Nagrodę Złamanej Saperki za rok 2011 w kategorii rzeczników prasowych Policji otrzymuje Alicja Śledziona z KWP Szczecin za wybitne zasługi w przełamywaniu stereotypów polskiego zabytkoznawstwa. Pani Alicja w preparowanych przez siebie komunikatach za zabytki uznaje połamane łyżki, pospolite monety i kilogramy wszelkiej tandety nie bacząc, że podobne przedmioty z poprzednio reklamowanych przez nią akcji dzielnych policjantów w trakcie prowadzonych postępowań uznawane są złom i zwracane znalazcom". Nagrodę należałoby podeprzeć dokumentami o umorzonych postępowaniach. Dlatego akcja musiałaby by być sprzężona ze śledzeniem losów bohaterów doniesień i udzielaniem im jakiejś pomocy.



Mylisz się co do solidarności środowiska dziennikarskiego. Jest bardzo spolaryzowane i niesolidarne. Poza tym coście się tak uczepili tych dziennikarzy. Staram się od kilku postów wskazać, że te hipotetyczne nagrody powinny trafiać głównie w ręce rzeczników Policji, samych policjantów (lub całych zespołów d/s walki z przestępstwami przeciw zabytkom z poszczególnych województw), archeologów tworzących emocjonalne paszkwile, urzędników plotących niekompetentne bzdury.



To zły termin. Najlepszy jest styczeń - wszystkie konkursy i plebiscyty tego rodzaju są wtedy rozstrzygane. Podsumowuje się cały rok - to tworzy jakąś naturalną granicę. Ale nie upieram się.
Artur

Arturze nie będę po raz kolejny przedstawiał definicji zabytku bo wiele razy już była przytaczana. Wszyscy zgodzimy się z tym że jest ona bardzo nieprecyzyjna.
Według mnie błędna jest ścieżka zmierzająca do odebrania takim przedmiotom jak te skorupy czy XIX wieczne monety rangi zabytku. To są zabytki ale zabytki pospolite a nie "mające szczególne znaczenie dla kultury narodowej" jak próbuje się je przedstawiać choćby w tym wypadku. Pojęcie 100 lat było tylko przykładem, w rzeczywistości zabytkami są młodsze przedmioty w wypadku urządzeń technicznych już 25-cio letnie! Należy natomiast dążyć do wprowadzenia rozróżnienia na zabytki pospolite o znaczeniu wyłącznie statystycznym i zabytki o wartości szczególnej.
W środowisku poszukiwaczy wkurza mnie swoista hipokryzja:
Jeśli media doniosą o zburzeniu XIX wiecznego budynku, o wycięciu z bunkra metalowych elementów na złom, czy ktoś napisze o zaostrzeniu bagnetu na szlifierce albo zdarciu oryginalnej farby z hełmu To wszyscy z obużeniem krzyczycie o niszczeniu zabytków, ale jak policja znajdzie u poszukiwacza XIX wieczne monety to wysmiewacie się że to nie są żadne zabytki. Gdzie tu konsekwencja? To wszystko takie same zabytki pospolite nie stanowiące szczególnej wartości dla kultury narodowej ale nadal zabytki.
Pojęcia zabytku i jego wartości nie można rozpatrywać tylko pod kątem jego wieku. Która rzecz jest cenniejsza dla dziedzictwa narodowego? Odpowiedzcie sobie sami:
Skorupa naczynia przeworskiego których tysiące leży na każdej osadzie mająca 1800 lat
Czy przedwojenna odznaka wojskowa nadana w kilkunastu egzemplażach?

Ja nie wierzę w skuteczność pomysłu z nagrodami. Dla społeczeństwa to będzie kompletnie nie zrozumiałe.

A ja ją przytoczę. W myśl art. 3 pkt. 1 ustawy o zabytkach zabytkiem jest przedmiot, ruchomy lub nieruchomość, którego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na wartość naukową, historyczną lub artystyczną. Masz tutaj coś o 100 latach czy jakąkolwiek inną cezure wiekową?



W związku z powyższym przedmioty z XIX w czy nawet XV automatycznie nie mają żadnej rangi zabytku. Uznanie przedmiotu za zabytek wymaga każdorazowo indywidualnego badania czy posiada on wartości naukowe, historyczne lub artystyczne. I nie wystarczy samo posiadanie przez przedmiot tych wartości, lecz muszą one być na tyle wysokie, iż zachowanie przedmiotu leżeć będzie w interesie społecznym. Po raz wtóry wklejam fragment artykułu prof. Michała Witwickiego, nieżyjącego już wybitnego zabytkoznawcy z „Ochrona zabytków" nr 1 /2007, który to artykuł dotyczy co prawda zabytków architektury, ale tok myślenia ma zastosowanie uniwersalne do wszelkich zabytków - ruchomych i nieruchomych, bo definicja zabytku jest przecież wspólna i dla monety, i dla budynku:

„Podstawą ustalenia wartości musi być analiza porównawcza, powołująca inne obiekty, wydarzenia, zjawiska, mogące mieć wpływ na ocenę badanego obiektu. Dopiero na tym tle można umieścić go we właściwym miejscu w hierarchii wartości obiektów historycznych. Ocena wartości zabytkowej wymaga pogłębionej wiedzy, a przynajmniej orientacji w różnych dziedzinach wiedzy historycznej. Z pewnością nie jest to zadanie dla laika, a nawet dla fachowca o wąskiej specjalizacji. Niekiedy wymaga współdziałania specjalistów z kilku dziedzin nauki historii. Zabytkoznawstwo jest wiec bogatą dziedziną wiedzy, służącą do precyzyjnego ustalenia wartości lub ich braku, niezależnie od wieku obiektu. To stwierdzenie jest ważne, nie wszystko bowiem co stare, nie wszystko co się może komuś podobać jako obiekt dawny, a nawet nie wszystko co może być przedmiotem prac naukowych można uznać za zabytek, podlegający ochronie prawnej. „


.

Nie ma zabytków pospolitych ani ponadprzeciętnych!!! Albo coś jest zabytkiem albo nie jest. Pojęcie szczególnego znaczenia dla kultury pojawia się zaś w kodeksie karnym w art. 294. Nie jest tożsame z zabytkiem. Próby uchwycenia sensu tego pojęcia w doktrynie przedstawiałem wyżej - tam odsyłam, bo nie ma sensu tego powtarzać, ale radzę to jednak przeczytać i przemyśleć a nie powtarzać w kółko farmazony.



BZDURY!!! Nigdzie w ustawie nie ma przepisu, wedle którego urządzenie techniczne liczące ponad 25 lat jest zabytkiem. Sprawdź sobie. Urządzenie czy cokolwiek jest zabytkiem tylko wtedy gdy jego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość, naukową, historyczną lub artystyczną.



Nie jestem przekonany czy do tego akurat trzeba dążyć, bo takiego rozróżnienia nie da się poczynić i byłoby bezsensowne. Należy dążyć do tego, aby zlikwidować przypisanie własności zabytków znalezionych Skarbowi Państwa.
Artur

Pomysl "medali za debilizm" ma pietnowac niewiedze o temacie, o ktorym pisza, ja jak sie na czyms nie znam, to tego nie dotykam, a facet jak bierze kase za to ze pisze o czyms, to powinien zadac sobie przynajmniej minimum trudu zeby zapoznac sie z tematem, jezeli tego nie zrobil to po prostu jest albo leniem albo debilem a to powinnismy z calej sily tepic.
Co do wykonania calej akcji, to koszty ja oceniam na max 2000zl sam deklaruje ze na ten cel przeznacze powiedzmy 1/5 tej kwoty, same medale to max kikaset zl, kupujemy gotowe i dajemy do grawera, zeby wyryl dedykacje, reszta kosztow to ogloszenia w prasie czyli marketing :)