Vaquero jest 100% analogowcem a mikroprocesor służy wyłącznie jako generator dźwięku oraz bardzo mało wiarygodny miernik rozładowania baterii. Więcej masz tutaj:
http://www.thesaurus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=5223Wykrywacze analogowe cechują się tym, że o ile konstruktor nie popełnił błędu, sprawność "identyfikacji" w całym użytecznym zakresie prędkości przemiatania jest stała lub prawie, co jest wielka zaletą. Z wykrywaczami cyfrowymi, czyli takimi które przetwarzają sygnał na cyfry i dopiero taki analizują, bywa różnie. Minelaby są znane z tego, że nie wyrabiają się i nie nadają do szybkiego machania. Za to maja inne zalety. Nie znam budowy i nie wiem czy to wynika z celowego ograniczenia prędkości reakcji analogówki czy jedynym wąskim gardłem jest mikroprocesor. Trzeba pamiętać, że w Minelabach procesor ma dużo więcej do roboty niż w zwykłym "cyfrowym" wykrywaczu typu Argo.
Rutus twierdzi, że Argo jest szybki, i chyba nie ma powodów żeby mu nie wierzyć. Ale sam nic na ten temat nie mogę powiedzieć. Na opinie o Argo będziesz musiał chyba trochę poczekać, dopóki nie wpadnie on w ręce paru osób które się na sprzęcie cokolwiek znają.
Jeśli chodzi o mnie, gdybym miał wydać 1800zł na nowy wykrywacz i rozpatrywał te 2 modele (bo chyba o to chodzi?), bez większego wahania wziąłbym Argo, mimo gorszej jakości mechanicznej. Tylko zamówiłbym egzemplarz z pasującym koszykiem baterii ;)