@ Ryjec:
Cytuj:
1. kto definiuje i jaka jest definicja interesu społecznego? 2. Kto definiuje i jaka jest definicja wartości art, hist, nauk? Gumowe paragrafy?
Nie ma istotnie żadnego doprecyzowanie pojęć: interes społeczny oraz wartość, historyczna naukowa i artystyczna. One odwołują się do pewnej wiedzy specjalistycznej. A to oznacza też, że nie należy bezkrytycznie przyjmować czyichś twierdzeń, że coś jest zabytkiem,tylko żądać wykazania ustawowych wartości i tego, że te wartości są na tyle istotne, że zachowanie przedmiotu leży w interesie społecznym. W praktyce poszukiwawczej,w razie kłopotów, jak te kolegi w newsie, powinno się to sprowadzać do żądania opinii biegłego i ewentualnego podważania jej kontropinią. Należy pamiętać też, że dowód z biegłego to coś innego niż oględziny, do których często w postępowaniach policja się ogranicza. Oględziny,sporządzane zwykle przez jakieś muzeum to tylko prosta identyfikacja przedmiotowa, np. opisanie monetki w stylu: "moneta miedziana, 10 pfennigów 1918 r., średnica. 20 mm". W żaden sposób oględziny nie mogą zastąpić dowodu z biegłego, bo nie wykazują ani czy przedmiot posiada ww wartości, ani czy jego zachowanie leży w interesie społecznym- czyli nie rozstrzygają w ogóle, że przedmiot jest zabytkiem. O tym mogą rozstrzygać tylko ludzie mający naprawdę wiedzę bardzo głęboką, a nie pierwszy lepszy historyk, muzealnik czy archeolog. A i tak zwykle takie opinie pozostawiają niedosyt i można w nich szukać dziury, powierzchowności, oględności czy zwykłego naciągactwa.
@ Grossus:
Cytuj:
a pochodzi stąd:http://gazeta.policja.pl/portal/997/1007/52929/Jak_kopac_legalnie__nr_51_062009.html?search=183227
A to znam. Artykuł sprzed dwóch lat. Z żadną nowelizacją ustawy nie miał nic wspólnego. Radosna twórczość jakiegoś archeologa. O ile pamiętam, na jakimś forum eksploracyjnym tłumaczył nawet, że ogólnie poszukiwaczom sprzyja i chciał pomóc. Osobiście wolę, żeby jak najdalej ode mnie trzymali się tacy sprzymierzeńcy... On tam po prostu plecie bez sensu to co mu wygodne. Pisze np., że zabytkami są:
Cytuj:
Pierwsza grupa obejmuje broń białą (poza bagnetami), większą część numizmatów: monety greckie, celtyckie, rzymskie i średniowieczne, skarby monet (w tym nowożytne), srebrne i złote monety do początku XX w., nieśmiertelniki (ważne ze względu na niezakończone poszukiwania zaginionych żołnierzy z czasów wojen światowych), elementy zastawy stołowej wykonanej ze szlachetnych metali: kubki, kielichy, talerze, sztućce – obejmujące okres do początku XX w., części uzbrojenia ochronnego rycerzy (hełmy, pancerze, naręczaki, nagolenniki, rękawice) i kunsztowne elementy uprzęży końskiej (wędzidła, uzdy).
Ale niby dlaczego? Nie mogę się dopatrzeć jakiejkolwiek analizy wykazującej, że np.srebrny element zastawy stołowej do początku XX ma jakąkolwiek z wartości: artystyczną, naukową lub historyczną i że jego zachowanie leży w interesie społecznym. To samo np. ze złotymi monetami.
Nie jest możliwe w ogóle uznanie wszystkich przedmiotów z jakiejś klasy za zabytki, bo cechy ustawowe muszą być wykazywane w stosunku do każdego z nich osobno. Po raz wtóry przytoczę fragment artykułu prof. Michała Witwickiego, nieżyjącego już wybitnego zabytkoznawcy z „Ochrona zabytków" nr 1 /2007, który to artykuł dotyczy co prawda zabytków architektury, ale tok myślenia ma zastosowanie uniwersalne do wszelkich zabytków - ruchomych i nieruchomych, bo definicja zabytku jest przecież wspólna i dla monety, i dla budynku, a poniższy fragment dość dobrze wskazuje, jak należy ustalać czy przedmiot posiada wartości pozwalające nazwać go zabytkiem, czy nie:
Cytuj:
„Podstawą ustalenia wartości musi być analiza porównawcza, powołująca inne obiekty, wydarzenia, zjawiska, mogące mieć wpływ na ocenę badanego obiektu. Dopiero na tym tle można umieścić go we właściwym miejscu w hierarchii wartości obiektów historycznych. Ocena wartości zabytkowej wymaga pogłębionej wiedzy, a przynajmniej orientacji w różnych dziedzinach wiedzy historycznej. Z pewnością nie jest to zadanie dla laika, a nawet dla fachowca o wąskiej specjalizacji. Niekiedy wymaga współdziałania specjalistów z kilku dziedzin nauki historii. Zabytkoznawstwo jest wiec bogatą dziedziną wiedzy, służącą do precyzyjnego ustalenia wartości lub ich braku, niezależnie od wieku obiektu. To stwierdzenie jest ważne, nie wszystko bowiem co stare, nie wszystko co się może komuś podobać jako obiekt dawny, a nawet nie wszystko co może być przedmiotem prac naukowych można uznać za zabytek, podlegający ochronie prawnej. „
Artykuł w "Policji", jak przypuszczam, autor oparł w głównej mierze na naciąganym rozumieniu egzemplifikacji z art. 6 ustawy, gdzie podane są pewne kategorie zabytków, które podlegają ochronie i opiece prawnej. Podkreślam: zabytków, a nie wszystkich przedmiotów!!!!
Dla przykładu i podsumowania: Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 2 lit "c" ustawy o zabytkach ochronie i opiece podlegają w szczególnosci zabytki będące numizmatami. Numizmaty to ogólnie środki pieniężne nie będące już w obiegu. Są nimi i starożytne monety celtyckie, i przedwojenne niemieckie fenigi, i marki byłej NRD, i monety z PRL ,i monety sprzed denominacji w 1995 r. Z przed chwilą cytowanego przepisu nie wynika jednak, że wszystkie numizmaty podlegają ochronie i opiece. Ochronie i opiece podlegają tylko te numizmaty, które są zabytkami, czyli spełniają wymogi definicji z art. 3 ustawy o zabytkach, to jest: "ich zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość naukową, historyczną lub artystyczną". Definicja zabytku nie zawiera żadnej cezury wiekowej, określa jedynie wartości, jakimi cechować musi się przedmiot, aby mógł być uznany za zabytek i zaznacza, że te wartości muszą być na tyle znaczące, iz zachowanie przedmiotu leży w interesie społecznym. W stosunku do każdego przedmiotu indywidualnie te wartości muszą być wykazane, aby można mu było przypisać miano zabytku.
I analogicznie dla podkreślenia i zarysowanie istoty sprawy: zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 lit "c" ustawy o zabytkach ochronie i opiece podlegają w szczególnosci zabytki będące dziełami budownictwa i architektury. W Polsce jest np. mnóstwo starych poniemieckich domów i innych budynków. Przecież z tego powodu, że są stare i są dziełami budownictwa nie wszystkie są zabytkami. Niektóre z nich tak, ale to ułamek wszystkich. Inne są po prostu budynkami, tyle że starymi. Ponieważ definicja zabytku nie zawiera żadnej cezury czasowej, wiek przedmiotu nie jest w ogóle żadną przesłanką do przypisania mu miana zabytku. I stosunkowo młode budynki mogą być przecież zabytkami. Konserwator Zabytków w Szczecinie uznała np za zabytek i wpisała do rejestru kino Kosmos wybudowane w 1958 r. Ale przecież z tego nie wynika że wszystkie bloki na osiedlach mieszkaniowych w Szczecinie z tego okresu, czy wszystkie kina wybudowane w Polsce za PRL też są zabytkami.
Artur