arturborat napisał(a):
Może numer z kręceniem filmu? Kombinujesz zepsutą kamerę,dziewczynę z klapsem,parasolkę reżyserską. kilku kumpli-statystów i udajesz, że robisz film. Można jeszcze wstrzymać ruch na ulicy, otoczyć się czerwoną banderolą. Właśnie nagrywa się scena kucia ściany. Ach - megafon, megafon niezbędny. Trzeba krzyczeń" "Cięcie!", "Co mi pan tu w kadr włazi?!!" i tym podobne. Ewentualnym urzędnikom, policjantom i wszelkiej maści dociekliwym proponujesz mała drugoplanową rólkę, kobietom-urzędniczkom, kobietom-policjantkom,kobietom-dociekliwym dodatkowo niedwuznacznie dajesz do zrozumienia, że Spielberg prosił cię o wyłowienie kilku nieoszlifowanych diamentów z polskiej ulicy do "Parku Jurajskiego 4". Musisz też umówić się z kimś, żeby wciąż dzwonił do ciebie na komórkę i odbierając rzucasz do słuchawki: "Nie mam czasu do Cannes", "Powiedz Polańskiemu, żeby się wypchał", "Angelina, przestań, wszystko między nami skończone" itp.
Na ten numer już niejeden sklep jubilerski w środku miasta obrabowano...
Artur
PS. Jakby jakieś miejsce na niewielki epizodzik się znalazło, to nie zapomnij też o mnie....
Dobre, dobre :1 Poproszę o więcej scenariuszy na realizację trudnych akcji ku powszechnemu zadowoleniu...
P.s.
Nie zapomnę :zdr