Witam.
Jak w temacie.
Szukam kolegi po fachu do wspolnych wypraw z piszczalka w okolicach Berlina. Sprzet ----- Whites MXT
Mail----- malakson@wp.pl
Pozdrawiam Rafal

Witam
Z tego,co się orientuję w Brandenburgii poszukiwania są zabronione.Takie "ichnie" prawo landowe.Niemcy dodatkowo szanują prawo i jeśli ktoś Cię zobaczy,na pewno powiadomi odpowiednie służby.
Mimo to życzę powodzenia.
Pozdrawiam

Mam za soba spotkanie z ich tzw. ,,WALD POLIZEI,,jest to odpowiednik naszych Panow lesniczych.
Kopalem w miejcu gdzie jak to mi wytlumaczono znajduje sie ,,toten Feld gefallen ,, o ktorym doskonale wiedzialem.Sytuacja malo zabawna ,bo z lasu z 3 stron wyspaly sie auta,zajechaly droge a wykrywacz w reku a fanty w plecaku.Powiedzialem ze jestem na urlopie i nie za bardzo znam sie na tutejszych prawach.Zapytalem pana ile bedzie kosztowala ta imprezka!!!
Pan z usmiechem oznajmil mi,ze nie ma w ich taryfie takich mandatow i zrobi mi sprawe w sadzie.[jakies 1500euro w plecy]
Po 10 minutowej rozmowie skonczylo sie tak,ze nawet nie zostalem wylegitymowany a z panem lesniczym uscisnalem sobie dlonie,wyciagnalem od niego jesze troche ciekawych informacji.Pogrozil na koniec paluchem i dodal ,zebysmy sie wiecej nie spotkali.Byl to jeden niefartowny z okolo 40 wypadow w tamte rejony!
Co do tzw ,,Tubylcow,, wystrzegac sie trzeba dziadow jak ognia,bo co drugi to kapus.
Dlatego do auta warto zapakowac rower i wjechac do lasu glebiej.
Pozdrawiam wszystkich kopaczy!!!!Dasz dol