Pieknie bylo - dzieki kolegom za zorganizowanie tego wszystkiego. Dodam od siebie, ze poczatkowy pomysl zrobienia tabliczki pamiatkowej byl chyba znacznie skromniejszy a teraz byc moze uda sie choc troche odklamac panujace w tej okolicy stereotypy - tym bardziej, ze Zelazny rzeczywiscie moze byc wzorem do nasladowania, nie ma na swym koncie jakichs kontrowersyjnych akcji - jak w krotkim przemowieniu zostalo powiedziane - malody patriota, harcerz, partyzant walczacy z Niemcami, sowietami i komunistami na Wilenszczyznie, Podlasiu,Pomorzu...w koncu zginal w walce z grupa operacyjna MO/UB probujac uciec z miejsca gdzie leczyl sie z rany odniesionej w Tulicach.
Jego brawurowe akcje na Pomorzu wspomina sie do dzis choc to juz prawie 60 lat...
Jestem pod wrazeniem tego, ze zjechali ludzie nawet z odleglych czesci Polski np. VW ze Slaska czy koledzy z Ostrody i Warszawy. Udalo sie tez nam wreszcie wejsc na teren majatku gdzie Zelazny spedzil ostatnie dni swego zycia(Tommi rzuc zdjecie moze).Niesamowite wrazenie zrobila tez na mnie chwila spedzona w wezszym gronie przy rozgrzewajacej kawie,swietnie prezentowali sie koledzy z rekonstrukcji(troche wam zazdroszcze sprzetu chlopaki!!!) no i podziwiam harcerzy, ktorzy mimo zimna dzielnie sie prezentowali - dziekowac mozna by dlugo i pewnie bym wszystkich nie wymienil.Dla mnie fenomenem jest to, ze w Polsce mozliwe jeszcze sa takie spoleczne inicjatywy - moze jednak nie jest tu az tak zle jak nam sie wydaje...Pozdrawiam wszystkich!!!! :pa
|