No i Sasanka 660 - również 6 osobowa i cena jak za Corvette 650.

Propozycje dla trochę zamożniejszych i wygodniejszych: Solina 27 - 7 osobowy /bardzo ładny/
cena za rejs 264 zł/os

kolejna propozycja Jocker 785 - 7 osobowy
cena za rejs 216 zł/os

I ostatni na dzisiaj Tes 678 - 6 osobowy
cena rejsu 206 zł/os

Oczywiście są też inne Jachty, jednak polecam te bo sprawdzone. Co do wyposażenia i innych danych dotyczących Jachtów odsyłam na stronę firmy Sailor /post tytułowy/. Więcej informacji wkrótce.
Cena podana przezemnie jest z 20% rabatem, który posiadam w tej firmie.

Gorąco zapraszam FDJ

ps. Marti miałeś wrzucić fotki waszych łajb ?! - może dla niektórych taka ekstrema była by ciekawsza :)

Jeżeli ktoś posiada stare mapy tego terenu to byłbym wdzięczny :)

Przystan..

Przystan Bractwa Wodniakow,
Grudziadz, jezioro Rudnickie,
tutaj kilkadziesiat osob spedza
swoj wolny czas i oddaje sie swojemu hobby,
tj. zeglarstwu;

na przystani znajduje sie kilkanascie lodek,
w tym kilka unikatow,
przedwojennych konstrukcji kriegsmarine,
ktore jakims cudem znalazly sie w Grudziadzu,
sami zeglaze szczyca sie tym faktem, a jest czym,
w calej Polsce nie ma drugiego trakiego
"zbioru", a i nie slyszano, zeby gdziekolwiek
zachowalo sie tyle przedwojennych drewnianych lodek;

Poza konstrukcjami przedwojennymi, przystan
posiada kilka "plastikow", czyli nowych lodzi,
opartych na skorupie wykonananej z syntetykow,
niestety od kilku lat stan drewnianych lodek
zmniejsza sie ( do chwili obecnej o 4 sztuki),
po prostu nie wytrzymuja proby czasu;

na zdjeciach lodzie tuz po corocznym remoncie,
jeszcze /czesciowo/ przed zamontowaniem masztow;
w tle przystan i jezioro Rudnickie;

Sezon..

Ponizsze zdjecia zrobione zostaly w dniu rozpoczecia
sezony zeglarskiego; tego dnia zbieraja sie
wszyscy czlonkowie bractwa,
wszystkie lodki wyplywaja na jezioro,
robia kilka "kolek",
po czym zalogi schodza na lad i odpowiednio
swietuja ten dzien,
impreza z reguly staje sie wodno-ladowa,
i trwa do poznej nocy;

Na zdjeciach widoczna cala "armada",
w tym najwiekszy jacht na przystani,
"apollo", wewnatrz ktorego dorosly czlowiek
moze swobodnie ustac i przy okazji nie zawadzi
glowa o dek, jest to prawdziwy "potwor",
a sterowanie nim jest doslownie
przezyciem, wewnatrz jest miejsce dla
ponad 10 osob i jeszcze sporo tego miejsca
pozostaje;

Roża, Jadwiga..

To wspomniane wyzej szkoleniowe konstrukcje
kriegsmarine, lodzie te w latach 30-ych
sluzyly marynarzom do szkolenia i nauki
ogolnie pojetego zeglarstwa,
z tego co mi wiadomo, plywaly one po
Zatoce Gdanskiej i po Baltyku,
po wojnie zostaly przejete przez Polakow,
i po dlugiej tulaczce trafily do Grudziadza;

organizacja, ktora pozbyla sie tych lodek /wraz z innymi/,
wymieniala sprzet na nosze konstrukcje,
i nam dostal sie taki oto prezent..

zwroccie uwaga na konstrukcje lodek,
sa badzo niskie, szerokie i dlugie,
i maja plaskie dno,
te wlasnie cechy konstrukcyjne sprawiaja,
ze roza i jadwiga co roku wygrywaja,
/lub sa w pierwszej trojce/ znane regaty
na Wisle na trasie Torun-Bydgoszcz,
lodki te sa o niebo lepsze od wpolczesnej konkurecji,
nawet w tym momencie, kiedy kazda jest pokryta
laminatem, ktory przewyzsza waga conajmniej raz
wage lodki przed pokryciem jej laminatem /zywica i mata/.
laminat w przypadku naszych lodek to koniecznosc,
ale pod nim zachowana jest oryginalna konstrukcja
klepkowa kadluba, pokladu i "budy",
ktora doskonale widac wewnatrz lodki;
budy sa oczywiscie oryginalne, podobnie
jak czesc bulajow;

szerokosc lodzi sprawia, ze sa one wewnatrz
bardzo przestronne i miesci sie w nich
po 6 osob;

na przystani slynne juz sa opowiesci,
jak to na mazurach ca jakis czas padaja,
ze strony bogatych niemieckich turystow
/przewaznie starszych ludzi/ na wypasionych
super-lajbach, propozycje wymiany,
rozy badz jadwigi wlasnie na te wypasione lajby,
propozycje te sa co roku jednak odrzucane..

Na jednych z wiekszych zeglarskich targow
w Niemczech, ktore regularnie odwiedza
"delegacja" naszej przystani
widziano "roze" czy to "jadwige"
w idealnym stanie, odrestaurowane
w takiej postaci, w jakiej plywaly
przed wojna /tj. w skrocie bez laminatu/,
lodki te byly wystawiane, jako
element "prestizowy" przy niektorych eksozycjach,
i nie byly na sprzedaz;

remont..

jako ze wiekszosc lodek na przystani ma drewniana konstrucje,
co roku wymagaja one gruntownego remontu,
kazda lodke trzeba "obedrzec" z farby,
uzupelnic ubytki laminatu,
wymienic uszkodzone elementy,
ponownie pomalowac, dopiescic,
i.. znowu na wode;

taki sposob podejscia do lodek,
jest nieco archaiczny, ale jedyny mozliwy,
jezeli chce sie, zeby te lodki nadal plywaly.
dla porownania podam, ze lodki plastikowe,
po wyciagnieciu z hangaru wystarczy.. umyc;

Na zdjeciach "albatros", lodka, ktora remontuje,
i na ktorej uczylem sie plywac,
jest bardzo sterowna i przyjemna w prowadzeniu,
jest rowniez dosc szybka no i takze przedwojenna,
od "rozy" i "jadwigi" roznie sie
wielkoscia i nieznacznym uniesieniam dzioba;

po przystani kraza opowiesci, jak to na mazurach
na "albatrosie" utopilo sie dwoch gosci i pies,
po tym, jak lodka sie wywrocila,
od tego czasu albatros nie plywa po mazurach,
zostaje na jeziorze;

po remoncie wiekszosc lodek wywozi sie
na mazury, tam przez caly sezon plywaja na nich
czlonkowie bractwa i "czarterowcy",
na mazurach mozna poznac nasze lodki
po jednorodnym malowaniu i wlasnie
po nietypowych konstrukcjach,
budza one zainteresowanie, ciekawosc,
ale tez spotykamy sie niejednokrotnie z ironia
ludzi, ktorzy sie nie bardzo znaja na historii
zeglarskich konstrukcji,
lodzie tych ludzi przewaznie zostaja daleko
w tyle na mazurskich jeziorach,
coz, takie konstrukcje..

cztery pory roku..

na przystani jeden rok nie rozni sie od drugiego,
po rozpoczeciu sezony lodki jada na mazury,
po czym sa znich zwozone, w celu remontu
i konserwacj;

na przystani opowiada sie o czasach,
kiedy mazury byly czyste, spokojne, dziewicze,
i puste.. takie mniej wiecej jak widac to
na filmie Polanskiego `noz w wodzie`,
kiedy to w kadrze poza "glowna" zaglowka
z rzadka przewijaja sie inne..

opowiada sie, jak to zanikaja podstawowe
umiejetnosci zeglarskie wsrod zeglarzy,
ktorzy gdyby nie silnik nie potrafiliby
dobic na zaglach do kei pelnej
lodek, a dobijanie na "jajeczko",
to juz w ogole jakis kosmos..
dodam tylko, ze na naszej przystani
w ogole nie dobija sie na silniku do kei,
poniewaz na jeziorze R. nie montuje sie
silnikow i stad kazdy bez problemu radzi sobie
z dobijaniem itd.

dzisiaj zeglowanie, to nie to samo co kiedys,
siada taki pan z drugim w kokpicie,
jeden przycisk - rolfok, drugi - fok,
"talia" i ster w reku lub sam
ster, no bo przeciez mamy jeszcze silnik ;)
i no sie plynie..
a zeglowanie to przeciez nie wciskanie przyciskow,
tak mi sie przynajmniej wydaje..


i na koniec,
jezeli kiedys zdazy mi sie zorganizowac
cos na podobe morskiej akcji fdj, ktory przeciez jest
urodzonym organizatorem ;),
to koszt takiej /czarter/ imprezy bedzie zerowy,
lub co najwyzej symboliczny,
standard lodek - normalny, bez bajerow,
ale klimat - niepowtarzalny
no i jezeli ktos z Was bedzie "przeplywal"
przez Grudziadz, zapraszam na przystan :)


pozdrawiam wszystkich
marti

Super łajby !!! brawo Marti :) Masz słuszność takie jachty to perełki. Ja szczerze mówiąc nie spotkałem się nigdy ze złą reakcją na takie cuda a wręcz odwrotnie. Niestety w dzisiejszych czasach wyprodukowanie takiego jachtu byłoby z pięć razy droższe od typowego laminatu a utrzymanie również nie tanie. Jednak dzisiejsze żeglarstwo różni się troszeczkę od tego za czasów Noża w wodzie. Kiedyś było elitarne, poza środowiskami akademickimi, aktorskimi, prominenckimi i oczywiście bogatymi kopalniami mało dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba.
W dzisiejszych czasach stało się ono ogólnodostępne wręcz masowe a co za tym idzie umiejętności żeglarskie o których wspomniałeś odeszły na dalszy plan.a część z nich jest już prawdę mówiąc nieprzydatna. Nie można tkwić w tym samym miejscu co nasi ojcowie. Kiedyś tych silników "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! nie było poza tym obecnie nie wolno nawet wpływać do niektórych przystani na żaglach ! i lepiej już na silniku niż ma coś nie wyjść jednemu z drugim a o katastrofę nie trudno. Wiem co mówię pływam od 28 lat.
Wreszcie na zakończenie niestety nie jestem właścicielem kilku jachtów abym mógł za darmo je komuś użyczyć więc posiłkuję się firmami czarterowymi a one robią to dla pieniędzy a my korzystamy z nich raz w roku. Chętnie wezmę udział w rejsie zorganizowanym przez Ciebie, niekoniecznie za free ;)

Pozdrawiam FDJ

Ps. Dla jasności sytuacji umowy czarteru będą dla wszystkich zainteresowanych do wglądu.
A te z przyciskami to są motorówki ;)

FDJ Naprawde Gratuluje pomysłu :)

Ludziska naprawde zachęcam Was do propozycji FDJ, cena za rejs, rodzaj jachtu to naprawde "bajerancka" sprawa.Też pływam od kilku juz latek po mazurach ale jeszcze niegdy nie myślałem o żeglowaniu i kopaniu jednocześnie na tak dużą skale.

Naprawde FDJ 6 za teraz tylko życze powodzenia w realizacji :1

panowie.. ja bym sie pisal... rejs marzy mi sie od dawna.. ale niestety ten termin.. akurat w czasie sesji... gdy bede wolny od ucelni.. lub gdy akurat bedzie w innym terminie ja sie pisze !!

Proszę niezdecydowanych o w miarę szybkie zastanowienie się odnośnie swojego udziału w rejsie. Otrzymałem dziś odpowiedź odnośnie jachtów jakie jeszcze zostały wolne w "naszym" terminie :

W terminie 12.06 - 19.06 mamy jeszcze wolne następujące jednostki:

Tes 678 (4 szt.)
Janmor 28'01/02 (2 szt.)
Solina 27 (1 szt.)
Phila 880 (1 szt.)
Janmor 28'03/04 (1 szt.)
Tango 780 F/Sport (1 szt.)
Majestic 24 (1 szt.)
Sasanka 660 (1 szt.)
Sportlake 730 (1 szt.)


Oczywiście osoby, które będą chciały zostawić swoją decyzję na krótko przed rejsem też zapraszam z tym, że nie gwarantuję ceny ani rodzaju jachtu - oferta last minute.


Pozdrawiam FDJ

Witam
FDJ no to coś mi pachnie Piractwem Wykrywacze i łajby??? heheheh -nowa generacja Wikingów zapewne
sam chętnie bym skożystał z twojej wyprawy ale nie moge przewidzieć jak sie losy potoczą . :sciana
Za dużo spraw nie uregulowanych.
ale zapwene nie ostatnia taka wyprawa no i moje gratulacje :brawo
pozdrawiam

johnny40