Zaczęło się tak: w listopadzie ubiegłego roku kupiłem nowego Argo u dystrybutora, siłą rzeczy na gwarancji. Używałem intensywnie, a że sezon był jesienno- zimowy to taplałem w błocie i nurzałem w śniegu. Jako początkujący przeglądałem wszelkie fora i naczytałem się, że Mr. Rutyna to spoko gość, któremu absolutnie nie pomieszało się w głowie z tytułu bycia czołowym producentem wykrywaczy w naszym kraju (lub jednym z czołowych, żeby uciąć spięcia) i że można do Niego uderzyć w razie wątpliwości czy problemów z opanowaniem sprzętu. Pojawiły się pytania i.... uderzyłem. Bezpośrednio mailowo. Pan Arek, co prawda zdawkowo (ale takich jak ja miał pewnie kilkuset) zawsze cierpliwie odpowiedział na wszystkie pytania. Ze dwa razy w sytuacjach awaryjnych pozwoliłem sobie zatelefonować na komórkę i wtedy również otrzymałem porady. Jako, że nie jestem typem człowieka roszczeniowego w nieuzasadnionych przypadkach ani tym bardziej "reklamacyjnego" opisywałem panu Rutynie od czasu do czasu w mailach co wyprawiam z Rutusem i ile wytrzymał (przekreślałem tym samym w moim mniemaniu szanse na naprawy gwarancyjne, ale nieuczciwością byłoby domagać się darmowych napraw sprzętu, któremu robiło się co drugi dzień test na nieśmiertelność). W tzw. międzyczasie zapiaszczyłem spust pinpointera i sam go naprawiłem, z czego również się wyspowiadałem- mieliśmy dobry kontakt. Później kupiłem Deusa, a Rutusa zaczęła używać moja dziewczyna na zmianę z moimi kolegami, ale o wiele rzadziej i mniej intensywnie niż ja to robiłem.
Kilka dni temu podczas wypadu z dziewczyną Rutus po kolejnym włączeniu przestał "widzieć" sondę (moim zdaniem powinien przestać ją widzieć kilka miesięcy wcześniej; żeby było jasne: po moim powrocie z błota szanse na odróżnienie wykrywacza od łopaty 50:50). Cudowny słoneczny dzień, południe, pole urodzajne- co robimy? Dzwonimy do pana Arkadiusza... Odebrał, cierpliwie podpowiedział wszelkie możliwe sposoby nawiązania kontaktu z cewką i ostatecznie NAKAZAŁ jak najszybsze wysłanie sprzętu do serwisu. Między wierszami dało się bardzo wyraźnie odczytać, że pan Arek ma na myśli naprawę gwarancyjną!!! Na wszelki wypadek przypomniałem się personalnie: "Panie Arku, ale Pan wie co ja wyprawiałem z Rutusem...". "Proszę przysyłać", usłyszałem.
Ostatecznie nie skorzystałem, naprawiłem samemu (banalna usterka). Chcę podkreślić jednak, że w całej mojej historii nie mógłbym sobie nawet wymarzyć lepszego kontaktu i lepszej postawy ze strony producenta. Ani razu nie usłyszałem o dziale serwisu, ani razu nie zostałem nigdzie odesłany, nikt mnie nie opierdzielił, że sam naprawiam i nikt skwapliwie nie zerwał umowy gwarancyjnej pod tym pretekstem. Wprost przeciwnie!!! Moim zdaniem, lepiej się nie da. Najwyższe uznanie ode mnie. Brawo!!!!
Potraktujcie to proszę, czytający, jako indywidualny przypadek, a nie jako precedens, na którym można się opierać. Była to wyraźnie dobra wola pana Arkadiusza, bo warunki gwarancji pogrzebałem w śniegu i w błocie już w dwa tygodnie po zakupie sprzętu... Nie chciałbym otworzyć jakiemuś nieuczciwemu oszołomowi furtki do mnożenia roszczeń reklamacyjnych, jednak ufam, że wśród nas takich nie ma.
Ergo: brawo Rutyna!!! Dziękuję.
p.s. Od dawna wiedział, że dopuściłem się zdrady z Deusem.
p.p.s. Proszę, nie kasujcie tego postu jeśli napisałem go w nieodpowiednim dziale. Przenieście.

Zawsze dbam o swojego argo, trzymam w pokrowcu i dodatkowo owijam folią, po wykopkach wycieram szmatką i nie raz mi się za to odwdzięczył :D .Dbam o sprzęt bo 1900 zl nie chodzi droga.Mam nadzieję że z serwisem nie będę miał problemu.

Ja o moja optimke tez dbam -niestety nie stac mnie na to aby rozwalic sprzet za prawie 2 tys.

Czytałem Twój wątek w napięciu. Czekałem, aż wylejesz swoje żale na P. Rutynę w jakimś momencie a tu proszę:) Mam Argo, który również odwiedził serwis. Oczywiście kontakt i serwis na wysokim poziomie. Jedynie zapodziała się gdzieś moja gwarancja po serwisie i do tej pory jej nie odzyskałem. Muszę się przypomnieć P. Rutunie chociaż od faktu minęło już kilka miesięcy :zb

Prawdopodobnie będzie służył jeszcze Twoim prawnukom z takim podejściem :1 Argo to cholernie wytrzymały sprzęt i mało kto wie o tym tak dobrze jak ja: mój zawsze trzymany był w samochodzie (przy -20C również), zalewany wodą i błotem (bywało, że głośniki ledwie charczały, a później zawsze ożywały), woda w zasobniku na baterie często zamarzała, zapiaszczony spust pinpointera wymieniałem wielokrotnie (nie chodzi mi o to, że taki wrażliwy, ale że tak źle traktowany), cewkę celem usunięcia błota lub śniegu zawsze kopałem butem (kilkadziesiąt razy dziennie). DZIAŁA!!!! I od czasu do czasu dokopuje Deusowi!!! (nie aż tak często :ang )
p.s. A do tego nadal na gwarancji :luv :luv

Cóż, to wszystko prawda, sam pamiętam jak w 2009 zakupiłem swoją pierwszą Proximę(skuszony wcześniejszymi doświadczeniami z solarisem i moim pierwszym wykrywaczem Ultrą II) Serwis jak i podejście do klięta ze strony producenta, po prostu wzorcowe, dość powiedzieć że swoją Proxę mam do tej pory(mimo innych wykrywek) i była eksploatowana również w ekstremalnych warunkach, niemniej jednak nigdy mnie nie zawiodła, raz tylko wyłamałem klapkę od baterii, ale ta po zgłoszeniu do P.Arkadiusza została mi przysłana zupełnie za darmo :1
Reasumując, brawa wielkie dla Rutusa, raz za produkt, dwa za serwis i podejście dla klienta.

Przypomnij się. Prawdopodobnie Ci odeślą lub dostaniesz duplikat. Zakładam, że tak będzie, bo po prostu natychmiast czuć, że ma się do czynienia z normalnymi ludźmi. Ja swoją gwarancję już chyba dawno zapodziałem, ale jak dopytywałem się kilka dni temu czym mam ją dołączyć, usłyszałem: Nie, kartkę z opisem usterki i z adresem zwrotnym i czymś tam jeszcze. Razem 5 punktów miałem wypełnić. Dodam, że jestem osobą wyjątkowo wyczuloną na walenie w ch...a, ale tutaj naprawdę jest jakoś inaczej. Po normalnemu!!!
I nie mam w tym żadnego interesu. Jak wcześniej mówiłem skupiam się na Deusie i nie potrzebuję robić punktów u pana Rutyny. Ale nie sposób przejść obok i nie zauważyć tak genialnego podejścia.
Dla przykładu Deusa kupiłem u tfu... Vikingów z Warszawy. Wcisnęli mi stary model słuchawek i połamaną/ sklejaną ładowarkę. I twierdzą, zboczeńcy, że takie słuchawki zamówiłem, a ładowarkę połamałem i skleiłem sam (Deus za 5,5 tys., ładowarka za 60 zł). Nie wolno mi wyrazić tutaj czego im życzę, ale klątwa dotyczy jelita grubego... :evil: :evil: :evil:

Jestem ze slowacje, mam argo i optime a tež musze powiedziec, že pan Rutyna jest konkretny facet! Bravo panie Rutyna. Czas od czasu zadzwonie do pana i on zawsze bez problemu poradzi. Rutus jest po prostu IN!

Zeby nie było tak słodko.
Chciałem kupic naklejke na sondę i niestety nie kupiłem.




Niewiedziec czemu :) dostalem za free i to 2 sztuki:)
:za :za :za :h :lol:

Wszyscy, cholera, zadowoleni!!! Pieprzony cud!!!
A właśnie, panie Arek; stosuj Pan na cewki folię wylewaną, to będą te naklejki wytrzymywać o wiele dłużej (tutaj ja jestem fachman). No oczywiście, że droższa :D
p.s. W razie czego na priw udzielę szczegółowych wskazówek.

Gdyby mój Argo miał leżeć w aucie i w dodatku na mrozie to na pewno bym nie zasnął hehehe.Po czyszczeniu zawsze pakuje go w duży pokrowiec zrobiony z prześcieradła po kołdrze aby się nie kurzył i kładę na szafę.

Panowie, umówmy się; to Wy macie prawidłowe podejście do sprzętu, nie ja. Gdzie teraz znajduje się mój Deus? Tak, w aucie :D Ale nie powiem gdzie auto stoi :8)

Moze i dobre masz podejscie ja tak nie potrafie.W życiu tak bywa że jak się nie przyklada uwagi i za bardzo sie nie dba to sie nie zepsuje, a jak się dba, obchodzi jak z jajkiem to sie zepsuje albo cos innego sie stanie:D

tak powinno byc ale spojrzcie od innej strony na temat... wielka firma min z meblami szwedzka I...ma caly dział techniczny testujący sprzęt w różnych warunkach i musi mu płacic a pan Rutyna ma tu testera za darmo- nie musi placic za wartosciową dla niego wiedze:) wiec nie dziwie sie ze serwisu nie odmawia. Oczywiscie nie umniejszam pochwałom kolegów zapewne to najlepszy producent- serwis w PL

:D :D
podoba mi się ten fragment zdania :-))