Mikello napisał(a):
Burgund, trochę tak ni z gruchy ni z pietruchy ten twój post o dzieleniu się wiedzą.
Nie mamy problemu z dzieleniem się informacjami, myślę że koledzy dają Ci to odczuć.
Trocer, pisałeś kiedyś o bliskim spotkaniu z :cop , możesz napisać jak to wyglądało? Ktoś Cię zadenuncjował, czy po prostu chłopaki jechali po kebaby :)
Michał to była gdzieś tak 2:00 w nocy, wjechałem w boczną ulicę na wiosce i zaparkowałem centralnie przed polem gdzie kopałem, wchodzę i powoli przemiatam pięknie zaorane poletko, po chwili podjeżdża radiowóz i zatrzymuje się koło mojego autka, myślę sobie że nie będę się chował po krzakach tylko podejdę do :cop i porozmawiam, pierwsze ich pytanie czy jestem myśliwym i co robę o tej godzinie, na to odpowiadam im że w pewnym sensie jestem myśliwym, poczym pytają co robię na tym polu to ja grzecznie odpowiadam że szukam złomu, następne pytania, czy to jest moje pole, czy mam zgodę właściciela, a jak te pole jest obsiane, na te pytania również grzecznie odpowiedziałem i zapadła cisza, po chwili powiedziałem :cop że ja znikam i odjeżdżam, na co usłyszałem to proszę znikać. Tak więc szybko wskoczyłem do wozu i odjechałem. Ja myślę że :cop chcieli odpocząć po ciężkiej pracy a uliczka prowadziła w stronę lasu, i tak się zakończyła moja przygoda z :cop .