Nephilimer napisał(a):
Hektar lasu zarośniętego dziką maliną na wysokość głowy, do tego miejscami kępki niewysokich świerków
Dodałbym połacie pokrzyw wysokości człowieka, wysokich po kolano, ostrych traw oraz czegoś takiego cienkiego i gęstego (kosodrzewina?) i już mamy mój ulubiony lasek.
Nephilimer napisał(a):
i wszędzie tam trzeba dotrzeć z detektorem i starać się go nie unicestwić.
A bez problemu, czy to smętek czy Optima.
Nephilimer napisał(a):
W takich warunkach znaczenia nabiera bardzo wiele cech budowy i wykonania detektora,
Ani mój smętek, ani Optima nie ucierpiały nigdy ani w lasach, ani na kamienistych polach - zarówno cewki, jak i mechaniki. Myślę, że jak się nie używa detektora jako siekiery lub maczety - to w zasadzie każdy mógłby spokojnie pracować większością detektorów w moim lasku.
Ba, ja nawet ani razu nie urwałem kabla od słuchawek, a co chwila miewam je na szyi bo kabelek zawadza o krzaczory.
Więc ja bym nie demonizował kwestii mechaniki - powinna być w miarę solidna i tyle. Dalej to już właśnie to
WŁAŚCIWE eksploatowanie sprzętu.
Nephilimer napisał(a):
o jakich przeciętny poszukiwacz boratynek nie ma najmniejszego pojęcia.
Może tak, może nie. Wbrew pozorom, w lasach bywa więcej drobiazgu, niż na osławionych "polach"...