Teraz jest niedziela, 27 lipca 2025, 15:09

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 239 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 16  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: niedziela, 6 października 2013, 17:06 
Offline
Podpułkownik
Podpułkownik

Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 21:20
Posty: 461
Lokalizacja: Wielkopolska
U mnie na szczęście żaden rolnik po rozmowie nie odmówił chociaż poszukiwaczy multum
ale chwalić pana sami porządni i dołki zakopują jak widzę kogoś na polu to zagajam i sprawdzam czy zakopuje jak nie to bura :666


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: poniedziałek, 7 października 2013, 19:41 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): czwartek, 5 kwietnia 2012, 13:37
Posty: 125
Lokalizacja: Tyrol Południowy
Dziś usłyszałem , w sumie kulturalnie "Panie idz pan stãd bo pana wywali", tu rusy stacjo owali" :lol: w sumie może i racja...uciekłem :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 8 października 2013, 11:38 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): niedziela, 24 października 2010, 19:06
Posty: 5
Witam!
Fajny wątek. Tak na szybko kilka moich (,,humorystycznych”) spotkań z rolnikami z kilku lat:
1.Zaorane pole, obok polna droga łącząca dwie wioski czyli dosyć mocno uczęszczana. Patrzę, jedzie stary mercedes blaszak i w pewnym momencie nawet nie bardzo zwalniając zjeżdża na pole i prosto na przełaj na mnie. Nie powiem, gorąco mi się zrobiło, auto staje kilkanaście metrów ode mnie, wyskakuje ,,bardzo duży rolnik” a za nim ,,bardzo duży pies” z gatunku tych ,,wielka morda pełna zębów jak u rekina” i duecik szarżuje krzycząc i szczekając prosto na mnie. Szybki namuślunek, wykrywka na ziemię do tyłu, szpadelek na sztorc, i nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy tylko: ,,Dzień dobry?!”. Duet podbiega, facet zlustrował moją osobę, przywołał psa i cała para z niego zeszła. Pogadaliśmy, zapaliliśmy, poprosił mnie tylko żebym zbierał śmieci bo dwa lata wcześniej przebił koło właśnie na tym polu, i jeszcze dostałem dożywotnie pozwolenie na to pole i wskazał mi kilka innych swoich. W skali kilku lat widziałem go jeszcze kilkakrotnie, zawsze machał mi ręka na powitanie. A okazało się, że zareagował w ten sposób bo obok miał ziemniaki i myślał, że idę sobie nakopać - zmylił go mój szpadelek.
2.Ściernisko. Obok drogą przejeżdża kombajn, facet staje i nie wyłączając silnika drze się, że się pomyliłem, że to nie te pole. Zgłupiałem, zastanawiam się czy może go znam. Facet wyskakuje z kombajnu, podchodzi i wyjaśnia się że zlecił jakiś czas temu pobranie próbek ziemi (do dziś nie wiem po co te próbki). Pogadaliśmy, zapaliliśmy i dostałem znowu zgodę.
3.Pole blisko wioski, obok uczęszczana polna droga. Jestem gdzieś w połowie pola, gdy drogą przechodzi rolnik, zauważa mnie, robi ,,trąbkę z dłoni” i zaczyna do mnie krzyczeć. Nie bardzo mogę zrozumieć bo odległość znaczna, postanawiam go zignorować ale facet nie przestaje. Trudno, sprzęt pod pachę i idę w jego stronę a w miarę zbliżania słyszę coś jakby ,,
Randap” (o ile dobrze pamiętam tak to chyba brzmiało). Myślę sobie, ,,cóż za idiotyczne imię dla psa”, podchodzę i mówię, że chodzę tu od godziny i żadnego psa nie widziałem i dopiero facet mi wyjaśnił, że pole jest po oprysku i mogę się zatruć, ale na osłodę pozwolił mi chodzić na sąsiednim, bezpiecznym - ,,bez psa”. Pogadaliśmy, pooglądał moje znajdki i tyle.
Pozdrawiam!
[color=#000000]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 8 października 2013, 13:12 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): sobota, 26 lutego 2011, 23:37
Posty: 242
Ja ostatnio chodzę po polu. Nagle pojawia się starszy jegomość zmierzając wyraźnie w moim kierunku.
Myślę sobie: no ładnie zara mnie właściciel wygoni, a on: Panie meterytów pan szuka? Bo wie pan ja mam taki kamień i chyba metoryt, ciężkie toto jak cholera...
I tak żeśmy chwilę pogadali o meteorytach, szkoda tylko, że nie wziąłem namiaru do gościa, aby samemu obadać czy aby to metoryt prawdziwy nie jest.

ps. odnośnie wpisu kolegi wyżej roundap to trucizna, którą firma Monstanto wraz z jej produkcji produktami rolnymi GMO dokonuje ludobójstwa na skalę światową.
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/monsanto_roundup_powoduje,p129875006


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 8 października 2013, 17:43 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): poniedziałek, 17 października 2011, 20:36
Posty: 372
mrblack napisał(a):
Ja ostatnio chodzę po polu. Nagle pojawia się starszy jegomość zmierzając wyraźnie w moim kierunku.
Myślę sobie: no ładnie zara mnie właściciel wygoni, a on: Panie meterytów pan szuka? Bo wie pan ja mam taki kamień i chyba metoryt, ciężkie toto jak cholera...
I tak żeśmy chwilę pogadali o meteorytach, szkoda tylko, że nie wziąłem namiaru do gościa, aby samemu obadać czy aby to metoryt prawdziwy nie jest.

ps. odnośnie wpisu kolegi wyżej roundap to trucizna, którą firma Monstanto wraz z jej produkcji produktami rolnymi GMO dokonuje ludobójstwa na skalę światową.
http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/monsanto_roundup_powoduje,p129875006

Pszczelarstwo to moje drugie hobby.Roundap nie jest szkodliwy przy oprysku tylko po dostaniu do roślin ,a potem gdy zalega w owocach ,warzywach w zbożu.Pszczoły zbierają go z nektarem i z pyłkie .Dosając się do naszego organizmu może powodować różne choroby z nowotworami włącznie.U pszczół pestycydy wywołują ich wymieranie .Media sporo mówią i piszą o GMO,


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 8 października 2013, 18:04 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): sobota, 2 maja 2009, 01:25
Posty: 1615
Lokalizacja: Londyn
W najbardziej zenujacy i smieszny sposob odmowiona zezwolenia mojemu koledze tu w UK. Gdy zapukal do drzwi i zapytal rolnika o zezwolenie. Farmer wyskoczyl do niego z morda i pretensjami cyt: "Przyjechaliscie nam tutaj prace zabrac, teraz po polach chcecie chodzic, skarby wywiezc, to moze jescze wejdziesz mi do domu i cukier z cukierniczki wyjesz :lol: " Zezwolenia oczywiscie nie uzyskal, ale z innym farmerem bylo juz latwiej, powiem tylko tyle pole marzen :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: sobota, 12 października 2013, 23:55 
Offline
Moderator
Moderator

Dołączył(a): sobota, 16 lutego 2002, 01:00
Posty: 3389
Lokalizacja: Bytom
Troche socjotechniki-
Juz nieraz na forach pisalem-rozmowe z rolnikiem zaczynamy nie od Dzien Dobry a Szczesc Boze-nawet tych ktorzy leca nas wyp... na moment zatyka - i wypada mu odpowiedziec Bog zaplac lub cos w tym stylu, automatycznie psychika zapomina zdania ktore szykowal na nas-i musialby byc strasznym upierdliwcem by zaczac wrzeszczec.Wtedy my nie dajac mu dojsc do slowa pytamy- Pana pole?i dalej nie dajac mu sie wypowiedziec "przepraszamy ze tak bez pytania weszlismy ale ...nic nie zasiane szkody nie robimy a szukamy jakich starych guziczkow monetek militarii..."
i dopiero wtedy dajemy mu sie wypowiedziec-dziala w 99,9% tak samo z lesnikami.
I naprawde warto rozmawiac z ludzmi-oni znaja lepiej swoja okolice-pare dni temu rolnik specjalnie wracal do nas z kilometr zeby powiedziec ze "tam stal folwark",ba nawet policjanci potrafili skierowac na miejscowke.

Z ciekawszych-w tym tygodniu- przylecial ochroniarz z firmy pod ktora czesto zostawiamy samochod i na widok wykrywaczy-ze wszystko w ziemi nalezy do Panstwa /widac ciec obczytany w prasowke/ i czy mamy zgode wlasciciela-Tak-rzucilem nazwiskiem...No i sobie poszedl.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: niedziela, 13 października 2013, 00:42 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): wtorek, 19 kwietnia 2011, 13:23
Posty: 1356
Lokalizacja: Mazowsze
Ostatnio, gdy próbowano przeszkodzić mi w poszukiwaniu, dowiedziałem się, że noszę to samo nazwisko co właściciel pola obok :lol: . Po wymianie - grzecznym - otrzymałem zgodę od właściciela.
Gdy przeszukam je, to już wiem jak zagaję rozmowę z sąsiadem :ang


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: poniedziałek, 14 października 2013, 11:59 
Offline
Sierżant
Sierżant

Dołączył(a): czwartek, 10 lipca 2003, 00:00
Posty: 68
Lokalizacja: Sochaczew
No to ja w weekend wypróbowałem "dzień dobry" do kolesia, który raźnym krokiem zmierzał do mnie. Nie zadziałało. Co ciekawe, jaki sprytny, zaczął od: "pozwolenie pan masz"?:) Generalnie typowy buc, starałem się być grzeczny i mówię, że jeśli sobie nie życzy to schodzę z jego pola, tylko żeby mi powiedział, które są jego - abym wiedział, gdzie nie łazić. Koleś do mnie z tekstem "WIĘKSZOŚĆ jest moich!" wskazując ręką okolice widnokręgu, słońca, wnętrza ziemi i połowy Układu Słonecznego. Dodał jeszcze "i te ziemie do mnie należą od OSIEMSET DWUDZIESTEGO SZÓSTEGO roku!". Korciło mnie już, by skomentować "toś się pan ustawił, jeszcze przed powstaniem Państwa Polskiego, Mieszko I pewnie ci rzepy w sandałach zapinał"... Suma summarum okazało się, że jednak jego pola kończą się 2 metry za nami i tam przeszedłem, słuchając jeszcze za plecami że "nie radzi, bo mnie na pewno ktoś inny pogoni". Z jego złotych myśli zapamiętałem jeszcze "tu niczego NIE BYŁO, NIE MA i NIE BĘDZIE!!" :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: poniedziałek, 14 października 2013, 17:26 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): poniedziałek, 17 października 2011, 20:36
Posty: 372
Po wczorajszym dniu,bezowocnym jeżdziłem za jakimś miejscem ,aby pochodzić z wykrywaczem.
Ujrzałem ludzi wycinających drzewa ,sprzątających terem .spalających smieci .Podszedłem do nich i zapytałem się ,czy mogę pochodzić po tej działce. Jeden z nich odpowiedział ,ze nie.Próbowałem jeszcze coś porozmawiać,gdy jeden z nich odwrócił się i poszedł do ciągnika.Pomyślałem ,że poszedł może po siekiere ,żeby jednoznacznie mnie przekonać abym szybko opuścił to pole.Zdziwiłem się niesamowicie ,gdy wyciągnoł z kabiny dwa wykrywacze i oznajmił ,że oni tu będą szukać.Zdenerwowali się naprawdę ,gdy powiedziałem ,że tymi chińczykami to niewiele znajdą.Niedłudo to będziemy musieli kupować pola ,żeby sobie pochodzić z wykrywką.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: poniedziałek, 14 października 2013, 23:13 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): wtorek, 8 lutego 2011, 11:04
Posty: 5
przemekkk napisał(a):
Witam!
podchodzi i wyjaśnia się że zlecił jakiś czas temu pobranie próbek ziemi (do dziś nie wiem po co te próbki).
[color=#000000]

Ziemię pobiera się laską w kilkunastu miejscach z pola i wysyła do specjalnego instytutu który określa kwasowość gleby, zawartość na makro i mikroelementy. Po otrzymaniu wyników wiadomo jakich nawozów użyć.
Na razie trzepię własne pola, nigdy nie odmawiałem poszukiwaczom szperania na moim terenie, byle tylko dołki zakopywali- naprawdę nie jest fajnie wjechać ciągnikiem (który jakby nie patrzeć amortyzacji nie posiada) w japę. Nawet nie wspominam o koniu.
Ostatnio nawet podjechał do mnie facet z rutusem z prośbą o pozwolenie na pochodzenie po łące, wziąłem więc kanarka i pochodziłem z nim :h


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 15 października 2013, 00:51 
Offline
Kwatermistrz
Kwatermistrz

Dołączył(a): poniedziałek, 14 października 2013, 10:54
Posty: 33
Lokalizacja: USA
Ja mam bardzo pozytywne doswiadczenia z ludzmi w Polsce. Za kazdym razem zostawialem swoja wizytowke i dostawalem zgode od wlasciciela terenu. Oczywiscie mowilem im, ze polowa tego co znajde jest ich. Nigdy nic specjalnego nie odkrylem ale pare drobiazgow sie znalazlo. Ostatnim razem (kwiecien 2012) chodzilem z gosciem caly dzien. Znalezlismy pare monet poniemieckich. Final byl taki, ze goscia zarazilem hobby i nie chcial mnie wypuscic dopoki mu nie sprzedalem wykrywacza i pokazalem ja sie to obsluguje z czego bylem podwojnie zadowolony bo nie musialem sprzetu targac z powrotem.
Tak w ogole to Polska jest wspanialym terenem do poszukiwan. Nie to co USA.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: wtorek, 15 października 2013, 05:07 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): sobota, 23 marca 2013, 19:18
Posty: 959
Lokalizacja: warszawka sie klania
ADAM2 napisał(a):
Po wczorajszym dniu,bezowocnym jeżdziłem za jakimś miejscem ,aby pochodzić z wykrywaczem.
Ujrzałem ludzi wycinających drzewa ,sprzątających terem .spalających smieci .Podszedłem do nich i zapytałem się ,czy mogę pochodzić po tej działce. Jeden z nich odpowiedział ,ze nie.Próbowałem jeszcze coś porozmawiać,gdy jeden z nich odwrócił się i poszedł do ciągnika.Pomyślałem ,że poszedł może po siekiere ,żeby jednoznacznie mnie przekonać abym szybko opuścił to pole.Zdziwiłem się niesamowicie ,gdy wyciągnoł z kabiny dwa wykrywacze i oznajmił ,że oni tu będą szukać.Zdenerwowali się naprawdę ,gdy powiedziałem ,że tymi chińczykami to niewiele znajdą.Niedłudo to będziemy musieli kupować pola ,żeby sobie pochodzić z wykrywką.



tez o tym pomyslałem :D a jak juz kupimy te hektary to inni o nas tak beda pisac ze przeganiamy , jestesmy buce :h


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: sobota, 26 października 2013, 04:56 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): sobota, 23 marca 2013, 19:18
Posty: 959
Lokalizacja: warszawka sie klania
Na pole na Okęciu zasadzałem sie od jakiegos czasu- w obszarze zwartej zabudowy obok fortów. Wczoraj ide do warsztatu, jedzie traktor, podchodze pytam: Panie, ja tu z aparatem takim chodze, zlom z pól zbieram. Moge wejsc poszukac któregos dnia? slysze- Nieee panie, ale tu na łąke obok możesz pan. Pytam a ta łaka tez pana? Nie panie :lol: , sąsiada. A sąsiad nie bedzie mial za zle- ? nie wiem panie.Pies ogrodnika, gadka do Władka :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Jak Wam odmawiano zgody na kopanie
PostNapisane: niedziela, 27 października 2013, 15:22 
Offline
Starszy Kapral
Starszy Kapral

Dołączył(a): poniedziałek, 1 kwietnia 2013, 18:48
Posty: 38
Lokalizacja: Starogard Gdański okolice
Dzisiaj mimo deszczu pojechałem na ciekawą łąkę w środku wioski. No i jak przystało, idę do domu obok i się pytam kobieciny czy mogę pochodzić z wykrywaczem, pozbierać złom itd. Kobieta wyraziła zgodę i poszedłem szukać. Po 1,5 h przyjeźdza patrol i wychodzi z tego domu co ta Kobieta jej mąż i do Policji, że chodzę po łące i że jeszcze jakąś bombę wykopię. Oczywiście podszedłem do radiowozu, pogadałem, powiedziałem że mam zgodę i wylegitymowałem się. Policja nie robiła żadnych problemów, do tego jeszcze się mnie podpytywali sami jak to wygląda od strony prawnej, bo oni nie wiedzą:p Po tym incydewncie postanowiłem zakończyć chodzenie po tej łące, bo pomysłowy dziadek zaraz by zadzwonił po saperów:P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 239 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 16  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL