Maciek zawsze się lansował, czy to w mediach, czy to w imidżu, poczynając od rejestracji samochodu, poprzez te wszystkie gadżety z napisem EOD czy Bomb squad, jakoś jestem to w stanie zrozumieć, bo przynajmniej nie wygląda jak łajza w porozciąganych spodniach moro i gumofilcach niczym menel z tanim winem spod sklepu, jak wygląda 70% podstarzałych saperów po rekonwersji.
To odprowadzanie na "bezpieczną odległość" kilkunastu metrów jest już nieco mniej zabawne, bo dla bomby tych wagomiarów to nie jest żadna granica bezpieczeństwa. Inna sprawa, że szansa na samoczynne zadziałanie tego typu bomby jest porównywalna z prawdopodobieństwem oberwania meteorytem w łeb :) (choć fakt faktem, wyższa niż w przypadku większości niemieckich bomb dużych wagomiarów).
Nazywanie wieszaka bomby "nośnikiem transportowym" i dorabianie jakichś teorii, jakoby bomba ta nie została standardowo zrzucona z samolotu jest natomiast żenujące, tym bardziej, że prawie każda sowiecka bomba lotnicza znajdowana na Mierzei ma ów wieszak kompletny.
Z tą "Żabą" to sobie pewnie wymyślił, że to ZAB-100 i stąd ta nazwa, tyle że to najpewniej FAB-100 w wersji spawanej, bo głównie takie wzory występują na Mierzei, ewentualnie może być to ZAB-100ck, ale szanse na to są dużo mniejsze.
Jackis napisał(a):
Coby nie było, to chyba każdy z wypowiadających się w tym wątku, obejrzy następne odcinki. Tylko kiedy?
Jak dialogi mają być takie sztuczne, to ja podziękuję. Scena, w której Olaf tłumaczy Radkowi, dlaczego warto kopać na Mierzei przypomina mi sceny z naiwnych filmów szpiegowskich, kiedy agent CIA tłumaczy agentowi MI6, na czym polega działalność KGB.