buszmen napisał(a):
pies może podnieść rzuconą w jego kierunku petardę, tak że to zła metoda.
Wątpie, aby pies podniósł petardę. Musiałby to być skrajny przypadek. Jeśli już podniesie petardę to obrona może okazać bardzo skuteczna. Oczywiście jeżeli dodatkowo nie rozwścieczy to psa. Jeśliby pominąć kwestie etyczne to metoda godna polecenia.
u mnie na wsi pełno bezpańskich psów. Większość to takie "przylepy", małe kundle. Niegroźne, chcą coś do jedzenia (ale nie człowieka). Jeśli chodzi o większe psy to moja obrona polega na unikaniu :P. Wolę nadłożyć spory kawałek drogi, żeby uniknąć spotkania z takim. Jeśli już jestem zmuszony przejść obok takiego to ręce do kieszeni, głowa wysoko i w stronę przeciwną do psa. Unikam kontaktu wzrokowego, gwałtownych ruchów i podnoszenie wysoko ręki (koledze zadzwonił telefon przy takim psie, odebrał, ale nie zdążył nawet się odezwać, a tu cap - na szczęście skończyło się na drobnej ranie i podartych wranglerach)
Mieliśmy w szkole jak się bronić przed agresywnymi psami. Jeśli pies atakuje należy rzucić coś w jego stronę, ale nie kamień, a jeśli patyk to delikatnie. Pies może potraktować to jako swoją zdobycz, jeśli to zrobi to za nic nie można próbować odebrać mu zdobyczy.
Jeśli jest się bez szans ro należy:
1. stanąć prosto i zakryć szyję od strony twarzy pięściami
lub
2. "Pozycja na żółwika" - Zwinąć się w kulkę. Kolana i twarz do gleby, a ręce na szyje.
Jak znajdę rysunki to umieszcze.
Pozdro :piwo