Miejmy nadzieję. Osobiście nie podzielam tego stanowiska - wyrażonego w przywołanym na początku wątku linku z wywiadem pana prof. Macieja Trzcińskiego. Co ciekawe, to zauważam (ze zdziwieniem), że pan profesor ma aż 3 stanowiska! Jedno prawnicze, w którym dostrzega potrzebę zmian (w tym wprowadzenie cezury czasowej, nie mieszania do archeologii rzeczy współczesnych - np. pierwszo- i drugowojennych militariów), co nieuchronnie prowadzi do liberalizacji i konkretności przepisów. Drugie, archeologiczne (zmiany, ale zawężające; tutaj już podciąga militarkę z ostatnich wojen pod zainteresowania archeologii, czy wreszcie nieszczęsne "pozwolenia" na posiadanie wykrywaczy). I wreszcie, trzecie, jako muzealnika, który chciałby skorzystać zarówno ze źródła zarówno archeologicznego, jak i poszukiwawczego. Tyle tylko, że tak się nie da. Nie da się stać w rozkroku i jeszcze czerpać z tego profity. W końcu to się rozjedzie. Albo w prawo, albo na lewo (ku archeologii), a wtedy muzealnik zostanie z pustymi rękoma. Trzeba się na coś zdecydować. Mam też wrażenie, ale to będzie wymagało ode mnie dłuższej i poważniejszej lektury w długie, zimowe wieczory, że stanowisko z tego wywiadu jest w paru punktach sprzeczne z tym, co pan profesor popełnił w swojej pracy habilitacyjnej o przestępczości przeciwko zabytkom archeologicznym. Jednak tutaj muszę kilka kwestii posprawdzać. Jeśli moje obserwacje są prawidłowe to nie jest wykluczone, że będę chciał się do tego odnieść w jakiejś publikacji. Być może pewne zmiany w poglądach pana profesora wynikają z objęcia przez niego jakiś czas temu stanowiska dyrektora Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu? Zakładam, że jak to się mówi: koszula bliższa ciału. Trochę mnie to dziwi, gdyż uważam, że z racji prawniczego wykształcenia, pierwsze skrzypce powinno grać prawo, drugie muzeum, a trzecie (służebne) archeologia. Postaram się - jeśli czas i obowiązki mi pozwolą - wywołać pana profesora do dyskusji. Uważam, że powinien jasno się określić. Polscy prawnicy specjalizujący się w prawie ochrony zabytków, a nie jest nas za wielu, powinni się wreszcie wypowiedzieć w sprawie potrzeby zmian. Polskie prawo musi przestać być polem do urzędniczej samowolki (uznaniowości), pełnym pułapek polem minowym dla obywateli. Zabytki są dla nas, dla społeczeństwa, a nie dla archeologów, muzealników, czy konserwatorów. To co się obecnie dzieje jest zaprzeczeniem nauk, którym służą. Stanowisko o rzekomej niedojrzałości polskiego społeczeństwa jest bulwersujące. Ewidentne pojedyncze złe przypadki nie mogą obciążać całości. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej i pan profesor doskonale powinien o tym, jako prawnik, pamiętać. Zresztą, jak słusznie już ktoś zauważył, co to znaczy, że "społeczeństwo nie dojrzało"? To bardzo wygodne stwierdzenie, ale z niego zupełnie nic nie wynika. To jak wziąć wiadro z pomyjami i chlusnąć nimi na szybę dla zamazania obrazu. Zupełny bezsens. To żadna dyskusja. Docierają do mnie głosy poruszonych nie tylko poszukiwaczy, ale i kolekcjonerów. Osoby te nigdy niczego nie ukradły, współdziałały z instytucjami publicznymi w kraju i za granicą. Czują się one obrażone takim postawieniem sprawy. I wcale im się nie dziwię. Dorośli ludzie są traktowani jak niedojrzałe dzieci? Przecież odpowiadają prawnie za swoje czyny. W razie złamania prawa mogą być pociągani do odpowiedzialności, także karnej. Te forumowe dyskusje czytają funkcjonariusze Policji, prokuratorzy, sędziowie, prawnicy, muzealnicy, archeolodzy, konserwatorzy, a wreszcie - i przede wszystkim - poszukiwacze i kolekcjonerzy. Nie ma się co czarować. Żadna z tych grup nie zlikwiduje pozostałych. Skoro więc istniejemy w ramach jednego społeczeństwa to musimy ze sobą rozmawiać i starać się współpracować. Wypracować kompromis. Sztuczne zakazy i ograniczenia, gdy świat poszedł naprzód, do niczego dobrego nie prowadzą. To jest uwstecznianie. Jestem temu przeciwny. Problemy przestępców (ewidentnych), handlarzy i im podobnych można wyeliminować tylko zmieniając model własności znalezisk, model ochrony zabytków (jako systemu) oraz model służby konserwatorskiej. Poszukiwacze robią tutaj za temat zastępczy. Czas z tym skończyć.
|