Również podpinam, do odszukania jest obrączka z w okolicach Bolesławiec - Lwówek Śląski. Jak ktoś chętny to podam telefon na PW :1

W lipcu jade w Polske na dwa tygodnie-oczywiscie w celu poszukiwan.Taki spontan nie wiem gdzie po prostu przed siebie-mam sprzet to poszukiwan w wodzie(piszczalka,kombinezon itp).Gdybym czasem zawital nad te zbiorniki wodne to sie odezwe :-)

coraz ciekawszy temat się rozwija

Ja tez chetnie pomoge. Głębokość nie gra roli. Nurkuje z Minelabem Excalibur II na lubelszczyźnie, lecz jesli jest taka potrzeba mogę dojechać w dowolny rejon.

To i ja się dopiszę, w okolicach Wrocławia bez problemu pomóc mogę ;-)

Witam :)
Jeśli podobny problem wystąpi w kujawsko pomorskim - możecie liczyć na bezinteresowną pomoc z mojej strony :1
AT Pro i jakieś tam doświadczenie w wodzie jest.

Obrączka się znalazła! :)

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy chcieli pomóc.
Dziś przed 11 zaczęły się poszukiwania a o 12.15 nasza zguba się znalazła. Radość jest ogromna! :)

Się znalazła? :P Sama? :o Super :1

agulka_w,witam i wiem że,radość była ogromna ale nie trzymaj nas w domysłach,jak do tego doszło.Zdaj relację z poszukiwań-czekamy.

Na poszukiwaczy zawsze można liczyć, niech teraz dobre słowo o nas idzie w świat! :1

Chłopak, który nam pomógł został przeze mnie znaleziony na gumtree :)
Zanim trafiłam do Was- trafiłam właśnie tam.
Umówiliśmy się na wczoraj w Czarnocinie (tam właśnie znajduje się zalew, w którym obrączka zginęła).

Przyjechał ze swoim wykrywaczem (GARRETT AT GOLD), sprzętem niezbędnym do nurkowania gdyby zaszła taka potrzeba i przed 11 zaczął szukać.

Na początku mój mąż wyprowadził go na głębokość ok 1,30m (tam stał kiedy obrączka mu zginęła) ale tam nic nie było. Paweł (nasz wybawca :) ) postawił mojego męża jako słupek i chodził od męża do brzegu. Mimo, że wiedziałam, że może to długo potrwać to po godzinie czasu zaczęłam tracić nadzieję... I w pewnym momencie Paweł schylił się, pogrzebał w piachu i uśmiechnięty od ucha do ucha krzyknął, że znalazł :) A znalazł w miejscu gdzie woda była do kolan...
Widocznie obrączka musiała polecieć razem z piłką (mąż grał ze znajomymi w siatkówkę kiedy zsunęła mu się z palca).


Także w tej historii mamy happy end :)


Raz jeszcze w imieniu swoim i męża dziękuję wszystkim, którzy oferowali swoją pomoc!


A tu obrączka na właściwym miejscu :)
[ img ]

Dziękuję za relację z poszukiwań.Winna była ta wredna piłka.Jak widzę towarzystwo,grające w piłke w wodzie,to następnego dnia,juz tam jestem z wykrywaczem.

Rufa, jesteś naprawdę supermen, tak jak cała reszta gawędziarzy z tego wątku. A gościu przyjechał, zrobił swoje bez rozgłosu i odjechał.

Sayanus,jak byś wiedział ile setek godzin,spędziłem na poszukiwaniach w wodzie i widział,choc trochę moich zbiorów,to opowiadając to komuś-na pewno nazwał by Cię gawędziarzem,bo nie uwierzył by że to możliwe.

Krowa, która dużo ryczy...