rufa napisał(a):
agulka_w,witam i wiem że,radość była ogromna ale nie trzymaj nas w domysłach,jak do tego doszło.Zdaj relację z poszukiwań-czekamy.
Chłopak, który nam pomógł został przeze mnie znaleziony na gumtree :)
Zanim trafiłam do Was- trafiłam właśnie tam.
Umówiliśmy się na wczoraj w Czarnocinie (tam właśnie znajduje się zalew, w którym obrączka zginęła).
Przyjechał ze swoim wykrywaczem (GARRETT AT GOLD), sprzętem niezbędnym do nurkowania gdyby zaszła taka potrzeba i przed 11 zaczął szukać.
Na początku mój mąż wyprowadził go na głębokość ok 1,30m (tam stał kiedy obrączka mu zginęła) ale tam nic nie było. Paweł (nasz wybawca :) ) postawił mojego męża jako słupek i chodził od męża do brzegu. Mimo, że wiedziałam, że może to długo potrwać to po godzinie czasu zaczęłam tracić nadzieję... I w pewnym momencie Paweł schylił się, pogrzebał w piachu i uśmiechnięty od ucha do ucha krzyknął, że znalazł :) A znalazł w miejscu gdzie woda była do kolan...
Widocznie obrączka musiała polecieć razem z piłką (mąż grał ze znajomymi w siatkówkę kiedy zsunęła mu się z palca).
Także w tej historii mamy happy end :)
Raz jeszcze w imieniu swoim i męża dziękuję wszystkim, którzy oferowali swoją pomoc!
A tu obrączka na właściwym miejscu :)
[ img ]