Niestety nasze wody są tak jałowe, że złapanie czegokolwiek z marszu graniczy z cudem - niestety. Łowisko sekcyjne daje gwarancję złowienia ryby w ciągu zaledwie kilku godzin zasiadki - a to w naszych zabieganych czasach jest podstawą. Kolejna sprawa to to, że na komercyjnym łowisku gospodarze o nie dbają, jest czysto i stworzone są cywilizowane warunki dla wędkarzy - parkingi, toalety a nawet prysznice :-) - czego nie można powiedzieć o naszych jeziorach, gdzie wszechobecne są walające się śmieci, brud i syf. Linia brzegowa zagrodzona przez nowobogackich, którzy budując swoje wypasione chaty z jeziora robią prywatny folwark. Ale każdemu wedle potrzeb - ja się cieszę, że w 5-6h złowię 2-3 duże karpie, jakiegoś jesiotra i kilkadziesiąt naprawdę dużych leszczy. A to wszystko zaledwie 7km od centrum Zabrza. Nie muszę dymać 40km na jezioro, by po kilkunastu godzinach złowić kilka małych płotek :-) Michał - ja nad wodę jeżdżę na ryby a po ryby jeżdżę do Tesco. Wszystkie złapane ryby wracają do wody. Dlatego cenię sobie zabrzańskie łowisko LIN, bo wiem, że 99% złowionych ryb wraca do wody, dając szansę innym na kolejne ich złapanie. melchior71 - nawet na licencyjnym łowisku złowienie dużej ryby też jest nie lada wyczynem.
|